Podstawą szkolenia soccera w USA zajmują się często... rodzice. Tak, w odróżnieniu od Europy, gdzie od najmłodszych kategorii wiekowych szkoleniem adeptów zajmują się studenci wychowania fizycznego, byli zawodnicy, czy fachowcy z dyplomami UEFA. W Stanach Zjednoczonych w tzw. Recreational level za szkolenie graczy odpowiadają właśnie rodzice. Często są to osoby, które z piłką nożną miały niewiele wspólnego, ale chęć uczestnictwa i zapewnienia aktywności dzieciom z "sąsiedztwa" często napędza wolontariuszy/rodziców do prowadzenia sesji treningowych. Takie treningi odbywają się najczęściej dwa razy w tygodniu, do czego dochodzi mecz towarzyski z inną drużyną w weekend. Za sędziowanie odpowiadają rodzice, którzy często uczą się przepisów... w trakcie tych meczów. Dzieci poza treningami piłki nożnej najczęściej grają również w baseball lub football, które cieszą się największym prestiżem. Byłem uczestnikiem kilku takich meczów i można śmiało powiedzieć, że atmosfera tych gier jest niesamowita. Poza wiadomą chęcią zwycięstwa i grą zaobserwować można wiele radości i uśmiechu wśród kibiców. Każdy traktuje to bardzo emocjonalnie, lecz po zakończonych zawodach bardzo często organizowane są "barbecue", na których rodzice obu drużyn debatują na tematy doczesne i omawiają rozegrany mecz. Dzieci oczywiście też biorą udział i emocjonują się jeszcze długo po ostatnim gwizdku. Taki proces trwa do około 10. roku życia, kiedy zawodnicy rozpoczynają "competetive league". W rozgrywkach udział biorą zarówno chłopcy jak i dziewczynki. Trenerami częściej są byli zawodnicy lub licencjonowani trenerzy, którzy otrzymują wynagrodzenie za swoją pracę. Zawodnicy rywalizują w lidze, w której obowiązuje system awansów i spadków. Podział sezonu na "spring league" i "fall league" jest identyczny do naszego systemu młodzieżowej piłki. Podczas pobytu w Ellensburgu w stanie Waszyngton miałem okazję rozmawiać z trenerką drużyny Ellensburg Elite Academy - Jenną Kisser, byłą zawodniczką zespołu Collegowego. Mateusz Paturaj, Akademia Młodego Piłkarza: Cześć Jenna, czyli jesteś trenerką młodzieżowej drużyny z Ellensburga? Jenna Kisser, trenerka soccera w USA: - Cześć, tak, jestem. W zespole grają również moje dwie córki. Chciałbym cię zapytać jak wygląda "soccer youth development" w Stanach Zjednoczonych? - Szczególnie w naszej okolicy mamy ogromny potencjał na poziomie rekreacyjnym wśród dzieci. Rozpoczynają szkolenie w wieku 5 lat. Skupiamy się na podstawach soccera i nauce podstawowych zachowań. Zazwyczaj trenerem drużyny jest któryś z rodziców. Trenerzy są wolontariuszami, podobnie jak sędziami w trakcie meczów. Dzieci grają wiele meczów na małych boiskach. Jest jeszcze specjalny program "Tiny tops" przeznaczony dla graczy w wieku 3-5 lat. Chodzi w nim szczególnie na spotykaniu się z innymi dziećmi, zabawami z piłką i poznawaniu świata. Jak wygląda następny krok w karierze zawodnika w USA? - Dzieci, które wykazują chęci i potencjał tworzą zespoły, które biorą udział w Competetive league. Najczęściej są to dzieci w wieku 9/10 lat. Skupiamy się na fundamentach soccera. Na poznaniu zasad, specyfiki gry 7v7. Dzieci poznają także inne lokalizacje w okolicy, grają z zespołami z innych miast, a jak wiadomo są to duże odległości. Kiedy kończą 11/12 lat dołączają do "Washington Premier League". Jest to już grupa wyselekcjonowanych zawodników. Elitarna grupa zwana "Premier Team" jest najwyższym szczeblem rozgrywkowym w stanie Washington. Na tym etapie zawodnicy są już podzieleni według swojej płci. Dziewczynki rozgrywają własną ligę, podobnie jak chłopcy. Najdalsze wyjazdy to dystanse około 200 mil od domu. Taki stan rzeczy panuje do momentu, kiedy zawodnicy udają się do Middle School lub High School. Wróćmy na chwilę do Recreational Level. Czy macie jakieś wytyczne lub system w oparciu o który pracujecie? - Tak, mamy zaplanowany proces treningowy. Szczególnie rodzice, którzy nigdy wcześniej nie grali w soccer otrzymują od nas wsparcie w postaci szkoleń i wytycznych nad czym powinni pracować podczas odpowiednich jednostek treningowych. Takie zajęcia odbywają się z bardziej doświadczonymi trenerami i odbywają się cyklicznie. Rozgrywki dzieci trwają od września do końca listopada. Zdaję sobie sprawę, że jest wiele korzyści i pułapek z angażowania rodziców w proces treningowy. Czy macie dużo sytuacji, gdzie rodzice narzekają, krzyczą na sędziego, który tak jak wcześniej wspomniałaś również często nie jest specjalistą, tylko wolontariuszem i np. wcześniej grał w collegue’u w baseball? - Na tym etapie tak naprawdę nie musisz być nawet pełnoletni, aby być sędzią. Co innego w Competetive league, gdzie sędziują już tylko dorośli. Mamy rodziców, którzy krzyczą na meczach 11/12- Latków. Mamy bardzo zaangażowanych rodziców, którzy są zafiksowani na punkcie rywalizacji, ale my trenerzy spędzamy dużo czasu na uświadamianiu rodziców. Kierujemy się hasłami: "prosimy o ciszę", "prosimy nie krzyczeć", "tylko pozytywne doświadczenia". Rozumiem, a jak wygląda sytuacja podczas meczów, kiedy sędzia nie do końca zna przepisy? Czy zdarzają się takie sytuacje? - Tak, mamy przypadki, kiedy rodzice bądź starsze rodzeństwo, które sędziuje nie zna przepisów. Oni często uczą się tego w trakcie gry. Takich zasad jak offside czy rzut karny. Bardzo często mamy koordynatora sędziów, który obserwuje mecze i daje feedback sędziemu po meczu. Szczególnie w Recreational Level ta osoba ma dużo obowiązków, ponieważ gramy na jednym wielkim boisku podzielonym na małe sektory. Tam odbywa się wiele spotkań. Ma ręce pełne roboty. Ok, kolejnym etapem jest Middle School/ High School (szkoła średnia) ? Jak to wygląda? - Tak, choć tak jak wcześniej mówiłeś jest ogromny wybór dyscyplin sportowych. Dzieci w naszym rejonie chętnie grają w koszykówkę, baseball, siatkówkę czy piłkę nożną. Jeśli jesteś naprawdę dobry to masz szansę na stypendium w Collegue’u. W takim razie jak zostać zauważonym? - Mamy dosyć komfortową sytuację, ponieważ w naszym stanie, czyli Washington piłka nożna (soccer) jest bardzo popularna. Nasza liga "Washington Premier League" stoi na naprawdę wysokim poziomie względem innych rozgrywek. Na meczach jest wielu obserwatorów, którzy odpowiadają za scouting zawodników do szkół. Jeśli jesteś naprawdę dobry to masz dużą szansę zostać profesjonalnym sportowcem. W szczególności dziewczynki, one mają duże szanse na otrzymanie scholarships (stypendium). Są w ten sposób gotowe, aby odciążyć rodzinny budżet, bo jak wiadomo studia są nie lada wyzwaniem finansowym. Jaki procent zawodników może liczyć na otrzymanie stypendium? Jak rozłożone są te siły? - Stypendium w college’ u jest możliwe do osiągnięcia. Jest wiele rozgrywek i wiele poziomów, na których rywalizują szkoły. Jeśli jesteś zawodnikiem, który dołącza do Dywizji 1 to wysokość stypendium może być inna, niż grając dla Community College czy zespołu z Dywizji 3. Zawodnicy np. z tych dwóch poziomów mogą zostać zauważeni przez większy/bardziej prestiżowy college i zyskać większą szansę na "karierę". Czyli możliwe są transfery pomiędzy college’ami? - Tak, wiele osób tak robi. Niektórzy zawodnicy nie chcą siedzieć na ławce w rozgrywkach np. Dywizji 1 i wolą zostać zauważeni przez zespoły np. z innych stanów lub nawet z Washington’u i mieć szansę przebicia się po 2 latach regularnej gry. Ma to sens. Czy otrzymując stypendium to jest wystarczająca kwota, aby się utrzymać? Mowa tutaj o zapewnieniu wyżywienia, zakwaterowania, odżywek, przyborów treningowych? - Jeśli jesteś naprawdę dobry to tak! Od niedawna dzieci będące w college’u mogą pozyskiwać prywatnych sponsorów i na mocy kontraktu otrzymywać od nich wynagrodzenie. Wcześniej było to nielegalne. Ja będąc zawodniczką nie mogłam liczyć na taką pomoc. Czy jest to popularne w piłce nożnej w Ameryce? Potrafię sobie wyobrazić, że jest to popularne w baseballu czy footballu. - Masz rację, jest to bardziej popularne dla tych dyscyplin sportowych. W szczególności dla mężczyzn. To ulega zmianie i dziewczyny również mogą liczyć na lepsze warunki. - Chciałbym jeszcze na chwilę wrócić do filarów soccera w USA. Czy macie jakieś organizacje, które organizują Wam spotkania z innymi trenerami, aby poszerzać wiedzę? Czy prowadzone są takie szkolenia? - Każdy klub dba o to. Dzielimy się praktyką, dzielimy się naszymi doświadczeniami, zdobywamy certyfikaty. Na poziomie "Washington Premier League" nie jest to już tak powszechne. Wstępujemy w proces pozyskiwania zawodników i rywalizacji o nich. Kluby niechętnie ze sobą działają. "Nie chcę Ci pomagać, bo mój klub powinien być lepszy niż Twój". Wynika to trochę z dużego ukierunkowania na rywalizację. Czyli wynika z tego, że macie bardzo konkurencyjną naturę? (śmiech) To podobnie do Polaków. - Jasne! Recreational Soccer jest inny. Tam każdy chce pomagać, być wolontariuszem. Dbać o dobrą, wspólną zabawę i inspirowanie dzieci. Jednak kiedy dołączasz do klubu występującego na szczeblu Competetive League stajesz się bardzo konkurencyjny. Jak to wygląda w kwestii transferów? Np. w Polsce ludzie stają się szaleni na punkcie 10-latków. Panuje powszechna walka o zawodników. Jeśli jesteś dobry to każdy klub chce Cię nakłonić na zmianę barw. Traktują Cię jak gwiazdę i zapomina się, że wciąż są to tylko dzieci. - Odbywa się to podobnie do Was. Jeśli trwa sezon to zawodnik nie może odejść do innego zespołu. Po zakończonym sezonie zawodnik może odejść za darmo dokąd tylko chce. Choć w moim klubie kierujemy się zasadą, że jeżeli mamy zawodnika, który nie chce tu być, to pozwalamy mu odejść. To są pierwsze decyzje, które zawodnicy podejmują wspólnie z rodzicami i jeśli chcą zmian to mają do tego prawo. Są niestety kluby, które nie kierują się podobnymi wartościami i nie pozwalają zawodnikom na zmiany. Mówimy tutaj o regularnym sezonie. Czy zdarzają się "ukryci menadżerowie" którzy namawiają zawodników i rodziców na zmianę barw? - Tak, w szczególności jeżeli jest więcej niż jeden klub w okolicy. Stosują nieczyste zagrania jak hasła, że "mój klub zapewni Ci stypendium w szkole" i inne obietnice, często bez pokrycia. Często podczas meczów widać rozmowy takich osób z rodzicami. Dziękuję Ci Jenna za wspólną rozmowę. Dowiedziałem się naprawdę wiele przydatnych rzeczy. - Przyjemność po mojej stronie!