Eksperci Akademii Młodego Piłkarza - trenerzy Mateusz Paturaj i Szymon Matyjasek krok po kroku analizują i komentują zasady obowiązujące w lizbońskiej szkółce piłkarskiej. Pierwszą część tekstu przeczytasz klikając w ten link. Akademia Młodego Piłkarza to wspólny projekt Interii oraz Polsatu Sport, skierowany szczególnie dla młodych piłkarzy, ich rodziców oraz trenerów. Więcej o projekcie dowiesz się w tym miejscu. 6. Zachowaj spokój, kiedy widzisz jak gram. Jeśli Ty będziesz nerwowy, ja będę również Mateusz Paturaj: - Zdarza się, że nadgorliwość rodziców ma destrukcyjny wpływ na poczynania zawodników. Wzorce, które nabywają w swoim ognisku domowym mają później odzwierciedlenie w funkcjonowaniu gracza w grupie. Utrudnia to takie aspekty jak: wzajemną współpracę na linii zawodnik- trener, zawodnik-zawodnik, czy nawet rodzic-inni rodzice. - Dzieci bardzo często działają nieświadomie, ich zachowania podyktowane są tym, co wcześniej zaobserwowały. Jeśli będą widziały, że ich autorytet, czyli - w tym wypadku rodzic - tak rozwiązuje sprawy, że dużo gestykuluje, podnosi głos, czy ma problemy z doborem argumentów bez denerwowania się - dziecko będzie działało na tych samych zasadach. Z czasem trenerowi trudniej jest wydobyć najlepsze cechy u takiego gracza. Często dzieciaki, które wprowadzane są w stan podwyższonego stresu szybciej kończą ze sportem, nawet dobrze nie wchodząc w zjawisko rywalizacji. Jest to przejawem tego, że sport, spotkania towarzyskie z udziałem rodziców kończą się nieustanną obawą, czy tym razem spełnię nadzieję i oczekiwania rodzica. - Rodzice, z którymi najlepiej się współpracuje to tacy, którzy mieli już do czynienia ze sportem na poziomie - powiedzmy - bardziej zaawansowanym i potrafią postawić się w miejscu dziecka, które w trakcie gry odbiera dużą liczbę bodźców. - Hasło przewodnie "zachowaj spokój, kiedy widzisz jak gram" jest kluczowym w pomocy dziecku. Robiąc taki niewiele, mimo wszystko pomagamy najbardziej, bo pozwalamy zawodnikowi doświadczać, podejmować ryzyko, popełniać błędy. - Zarzuca się naszym zawodnikom na poziomie zawodowym, że widać, że mają problemy z wygrywaniem pojedynków 1v1, czy grą kombinacyjną, że jesteśmy stworzeni "do gry z kontry". Mimo wszystko uważam, że jest to następstwo błędów, które kiedyś zostały popełnione przez: system, przyzwolenie na grę ukierunkowaną przede wszystkim na wynik, nieświadomość rodziców wywierających nacisk i trenerów, którzy także uginali się pod naciskami rodziców. Czytaj także - Paweł Grycmann dla Interii: Musimy podnieść jakość szkolenia trenerów Szymon Matyjasek:- Na szczęście coraz rzadziej - czy to podczas treningów, meczów czy turniejów - spotykamy się z sytuacjami w których rodzic prezentuje postawę kibica-trenera. Zdarza się jednak, że takie sytuacje wciąż mają miejsce. Taki rodzic stara się podpowiadać zawodnikom grającym, komentować pracę trenera czy sędziego, tylko po to by wygrać mecz np. w kategorii "Żaka" lub "Orlika" . Rodzice tego pokroju kibicowania, często nie zdają sobie sprawy jak ważna w tym momencie jest mowa ciała, i dobór wypowiadanych przez nich słów.- Mając na celu rozwój zawodników, musimy zadbać o odpowiednie warunki treningowe i meczowe. Jeżeli dzieci, wykonując czynności techniczne takie jak: drybling, podanie czy uderzenie na bramkę - będą słyszeć nerwowe komentarze i machanie rękoma, szybko się zdeprymują. Niechętnie podejmą się już kolejnego pojedynku 1x1, w obawie przed negatywnym komentarzem czy niespełnieniem oczekiwań swojego rodzica. - W okresie zimowym trenerzy w Polsce mają komfort trenowania pod "balonem", a rodzice z racji sytuacji epidemicznej nie są zapraszani do środka. Wiele osób ze środowiska trenerskiego, jak i sami zawodnicy widzą w tym pozytywne aspekty m.in. częstotliwość wykonywania odważniejszych decyzji, kontakt z innymi zawodnikami i trenerami, czy większa samodzielność. - Podsumowując powyższą zasadę: dajmy swobodę dzieciom, niech popełniają błędy i porażki. Podchodźmy do tego z odpowiednim nastawieniem, zadawajmy pytania, obserwujmy. Nie zaszczepiajmy w nich nerwowego reagowania, pozwólmy zawodnikom popełniać błędy choćby po to by umieli sami radzić sobie z natrafiającymi problemami. 7. Po meczu pytaj mnie co mi się podobało. Wiem kiedy grałem gorzej Szymon Matyjasek: - Zadając pytania skłaniamy do refleksji naszego rozmówcę lub siebie samego. Przekierowując uwagę na pozytywne aspekty gry z meczu, treningu - naszej pociechy lub zespołu, możemy modelować zachowanie takie jakie chcemy osiągnąć. Np.: "Ta asysta do Michała była niesamowita, jak Ty to widziałeś?" - takie pytanie może budować u zawodnika chęć wykonywania odważnych podań do swoich kolegów i częstsze podnoszenie głowy do góry. - Dzieci w większości doskonale wiedzą kiedy zagrały dobrze, a kiedy źle. Po przegranym meczu, często byłem świadkiem sytuacji, w której rodzic od razu naskakiwał z nerwami na swoje dziecko - "Dlaczego sam tego nie strzelałeś?" , "Nie wiem jak mogłeś podawać w tamtym momencie", takim działaniem tylko kształtujemy brak pewności siebie u dziecka. - Powyższą zasadą powinni kierować się wszyscy trenerzy a przede wszystkim rodzice. Używajmy pytań otwartych, które będą aktywizować zawodników i będą ich zmuszać do rozbudowania własnej odpowiedzi. Np. "na jakiej pozycji dzisiaj najlepiej Ci się grało i dlaczego?". Mateusz Paturaj: - Wielu rodziców podkreśla, że trener jest największym autorytetem dla zawodnika i jego zdanie ma kluczowe znaczenie. Zapewne po części to prawda i trenerzy mają ogromny wpływ na funkcjonowanie gracza i budowanie jego pewności siebie. - Rodzic posiada autorytet i dzieci mocno liczą się ze zdaniem swoich opiekunów. Sam wielokrotnie na treningach słyszałem komentarze od zawodników, że „tata mówił, żebym nie stał na bramce”, albo „rodzice mi mówili, że powinienem grać w ataku, bo na obronie się marnuję”. Dzieci są bardzo dobrymi obserwatorami i słuchaczami. Pomimo, że sprawiają wrażenie rozkojarzonych czy zatraconych w gry to taki „nieświadomy feedback” potrafi mocno zakorzenić się w przekonaniach i pojmowaniu świata przez młodego adepta. - Rodzic nie powinien ingerować w kompetencje trenerskie i najlepszą metodą pomocy trenerowi i samemu graczowi są pytania i zainteresowanie jego grą. Po pierwsze zmusza to zawodnika do refleksji na temat poczynań zespołowych i indywidualnych w trakcie gry, po drugie buduje nić porozumienia na linii rodzic-dziecko. Zobacz - Trener Przemysław Kostyk: Zawodników, jak Piotr Zieliński mamy w Polsce mnóstwo! Tylko są tłamszeni 8. Pamiętaj - to tylko gra Mateusz Paturaj: - Gra powinna być nagrodą dla zawodnika, który pamiętał w trakcie tygodnia, aby być : systematycznym na treningach,wykazywał się empatią wobec innych uczestników, był kulturalny, wykazywał dbałość o przybory treningowe jak np. układał koszulki, zbierał piłki,informował trenera o swoich postępach szkolnych i wykazywał także w tym obszarze dbałość o swój rozwój. - Takie pryncypia w mojej ocenie powinny towarzyszyć rodzicom i zawodnikom w odniesieniu do meczu. Założenie, że sama gra nie jest najważniejszą składową mikrocyklu czy procesu treningowego, a jedynie efektem dobrze wykonanej "pracy" w życiu codziennym. - Przywiązywanie wagi do meczów, zwłaszcza w najmłodszych kategoriach wiekowych skutkuje tym, że rodzice i sami zawodnicy podchodzą do piłki nożnej " przesadnie profesjonalnie". Może te słowa zabrzmiały kontrowersyjnie, lecz w kolejnych zdaniach wyjaśnię kierunek w którym zmierzam. - Przede wszystkim dzieci powinny bawić się grą, środowisko nie potrzebuje "małych Messich" czy "polskiego Ronaldinho" w wieku 10 lat. Zawodnika, który na meczu żaków zapewnia co tydzień drużynie 3 pkt, a np. jest niekoleżeński, prześmiewczy i sprawia, że inni zawodnicy przychodzą na treningi i mecze za "karę". Choć zdarza się, że rodzice przyprowadzają dalej swoje pociechy, bo grają w jednej drużynie z "celebrytą". Gra jest jak najbardziej ważna i można podkreślać jej wagę, bo najważniejsza jest satysfakcja, poczucie przynależności, dbałość o własne zdrowie, ale za tym idą też idee, które przy odpowiednich narzędziach można zdrowo i harmonijnie implementować. To m.in.: "jeśli gram dla drużyny to drużna gra dla mnie", "najważniejszy jest sport i dobra zabawa", czy fair-play. Szymon Matyjasek: - Mecz wzbudza w nas wiele emocji, nasza uwaga skupia się tylko na tym by drużyna strzeliła bramkę. Sam będąc trenerem łapałem się na tym, że moja uwaga i intencje nie są skierowane na rozwój drużyny, tylko na wygraniu meczu... na szczęście takie sytuację już u mnie nie występują (śmiech). - Zgodzę się z Mateuszem, poprę jego zdanie i potwierdzę, że gra powinna być dobrą zabawą. Mecz jest możliwością spróbowania rzeczy, których nauczyłem się na treningu. To tylko gra! Jeżeli nie udało mi się wygrać z moimi kolegami w tym tygodniu, to kolejną okazję mam już za kilka dni w kolejnym meczu. Akademia Młodego Piłkarza: Graj jak Ramos, Pique, van Dijk 9. Zawszę daję z siebie wszystko Szymon Matyjasek:- Nie każdy z trenujących zawodników będzie w przyszłości profesjonalnym zawodnikiem. Rolą trenera jest nauka i doskonalenie elementów techniczno-taktycznych, a także przekazywanie odpowiednich wartości. - Wartości, które możemy wydobyć z tego punktu to: pracowitość, zaangażowanie, ryzyko, organizacja, systematyczność, pewność siebie. Zawodnicy z wyżej wymienionymi cechami charakteru mają łatwiej w późniejszym funkcjonowaniu w szkole, domu, w rozwijaniu swoich pasji. Mateusz Paturaj: - Rolą trenera jest inspirowanie i zachęcanie zawodnika do podejmowania ryzyka, walki. - Wielokrotnie spotkałem się z informacjami od zawodników, że nie warto się starać, bo te starania i tak spełzły na niczym. Od najmłodszych kategorii wiekowych należy wpajać zawodnikom, że ważnym komponentem gry jest zaangażowanie i wkładanie wysiłku czy to w obowiązki szkolne, czy te czysto piłkarskie. - W trakcie gry treningowej trener może np. nagradzać zawodników dodatkowymi punktami lub pozwalać bardziej zaangażowanej drużynie rozpoczynać kolejne akcje. Najbardziej pracowici gracze mogą reprezentować zespół jako kapitanowie lub podczas feedbacku kończącego trening zostać wyróżnieni na tle grupy. - W pewnym momencie dochodzi do pozytywnych zmian w funkcjonowaniu zespołu, gdzie najważniejszą wartością jest wysiłek a nie sam wynik końcowy. Myślę, że wprowadzona niedawno reforma rozgrywek może mocno ułatwić wiele kwestii i spowodować widoczne zmiany w niedalekiej przyszłości. Czytaj także - Mateusz Kurt przybliża filozofię szkolenia Bayeru 04 Leverkusen 10. Śmiej się i baw, kiedy patrzysz jak gram Szymon Matyjasek: - Dzieci chętnie przychodzą na zajęcia jeżeli nie mają z boku nałożonej nadmiernej presji. Chętnie sami się pakują i przygotowują do zajęć, czekają na rozmowy z zawodnikami w szatni przed i po treningu. Uwielbiają komentować swoje najlepsze zagrania i sytuacje, które przeżywają w trakcie treningu, czy meczu ze swoimi kolegami. - We wczesnym etapie nauczania rola rodzica jest niezwykle ważna. Biorąc pod uwagę ten punkt powinni zachowywać postawę, gdzie zachęcamy dzieci do aktywności fizycznej. Nie powinniśmy reagować impulsywnie krzykiem czy gestykulować, kiedy zawodnik popełni błąd. - Pozytywna postawa, budzi pewność siebie, zachęca do podejmowania odważnych decyzji i chęć bycia częścią zespołu. Mateusz Paturaj: - Skoro w dekalogu Benfiki, czyli akademii o międzynarodowej renomie jest zawarty taki punkt to myślę, że warto przenieść to także na nasze "podwórko". - Sport, a w tym wypadku piłka nożna ma uczyć. Także tego, że to tylko zabawa, że na tym etapie życia, gdzie nie jest to praca powinien spełniać funkcję rozrywkową. Funkcjonować według zasady, że jest to ważne, że chcemy się wspólnie rozwijać, ale w przyjaznej atmosferze, z dobrą zabawą i poczuciem humoru. - Rodzic, który potrafi krytycznie patrzeć na swoje dziecko, ale także taki, który ma dystans jest pozytywie odbierany przez innych uczestników. Na etapie piłki dziecięcej czy juniorskiej najważniejszy jest proces, harmonijny rozwój i budowanie dobrej osoby. Jeśli te wszystkie komponenty ze sobą współgrają to taki gracz przechodząc przez kolejne etapy szkolenia nie zgubi swoich pozytywnych nawyków i pewności siebie.