Doktor Wacław Mirek z krakowskiej AWF, od ponad dwóch lat fizycznie przygotowuje do walki na kortach siostry Agnieszkę i Urszulę Radwańską. - Przebywam na zgrupowaniu w Szczrbskim Plesie, więc nie mogłem oglądać półfinału "Isi", ale za to śledziłem relację na żywo na Interii. Ten sukces ucieszył mnie bardzo, ale nie jest dla mnie wielką niespodzianką. Agnieszka robiła systematyczne postępy, osiągała coraz lepsze wyniki, więc spodziewałem się, że awans do finały turnieju wielkoszlemowego prędzej czy później nastąpi - powiedział Wacław Mirek. - Na pewno ze strony przygotowania fizycznego nie widziałem żadnych przeszkód, by ten sukces nastąpił. Wacław Mirek unika dywagacji na temat, jaka część postępów "Isi", to zasługa jego pracy. - Nie chcę podkreślać czy Agnieszka ma teraz większą wytrzymałość i jest lepiej przygotowana fizycznie, czy nie. Niech kibice sami ocenia, czy Agnieszka grała dobrze, czy dochodziła do trudnych piłek. Jeśli tak było, to znaczy, że była dobrze przygotowana - podkreśla doktor Mirek. - Na pewno nasza zawodniczka w swej grze teraz bardziej regularna. Bardzo mało miała słabszych występów w tym sezonie. Determinacja, wiara plus koncentracja i wola zwycięstwa - to wszystko ją cechuje. Jeśli sportowiec bardzo chce, to może z siebie dużo wydobyć. Jakie odczucia ma przed sobotnim finałem Wacław Mirek? - Mam nadzieję, że Agnieszka wygra i to bez względu na to, kto będzie stał po drugiej stronie siatki. Jeśli będzie wierzyła w siebie tak jak ja w nią wierzę, to z pewnością tego dokona - uważa trener przygotowania fizycznego. Michał Białoński