Wszystko przez kontuzję lewej stopy, której krakowianka nabawiła się w czasie występów w Stanach Zjednoczonych. Jak twierdzi Robert Radwański ostatnio jego córka ćwiczy "na stojąco" - raz dziennie i z niewielkim obciążeniem, dlatego szansa na obronę punktów sprzed roku jest niewielka, a to oznacza, że Agnieszka może wypaść z pierwszej dziesiątki rankingu WTA, w którym obecnie plasuje się na dziewiątym miejscu. Ewentualny słaby występ w Azji spowoduje też, że Radwańska nie awansuje do kończących sezon mistrzostw WTA, co było jednym z celów na ten sezon. Co prawda Polka już dwa razy wystąpiła w Dausze, ale była tam rezerwową, a tym razem chciała zakwalifikować się jako pełnoprawna zawodniczka. Krakowianka mimo kontuzji poleciała do Tokio, bo gdyby się tam nie pokazała zapłaciłaby karę. Decyzję o rezygnacji może podjąć dopiero, gdy zbada ją oficjalny lekarz WTA. W Tokio szykuje się bardzo silnie obsadzony turniej. Wystąpi w nim prawie cała czołówka kobiecego tenisa, z wracającą po kontuzji Sereną Williams. Amerykanka, numer jeden na świecie, nie grała na korcie od czasu zwycięstwa w wielkoszlemowym Wimbledonie. Z pierwszej dziesiątki rankingu WTA w stolicy Japonii zabraknie tylko Venus Williams i Belgijki Kim Clijsters. W Tokio pojawi się natomiast dwukrotna zwyciężczyni tej imprezy Rosjanka Maria Szarapowa, która broni tytułu. Początek turnieju w poniedziałek.