Polka w imprezie, w której z najlepszych zabraknie tylko leczącej kontuzję stopy Białorusinki Wiktorii Azarenki, jest rozstawiona z numerem trzecim. Gdyby jeszcze jedna zawodniczka z czołówki nie wystąpiła w stolicy Hiszpanii, to rozstawiona byłaby i... Bouchard. 20-letnia Kanadyjka to - według WTA - najlepsza debiutantka ubiegłego roku, która wówczas awansowała w klasyfikacji o 144 pozycje. Ten sezon rozpoczęła od jeszcze mocniejszego uderzenia i dotarcia do półfinału wielkoszlemowego Australian Open, podobnie jak Radwańska. Obie jednak w tej fazie odpadły. Wcześniej, 29 grudnia, zdążyły stoczyć jedyny dotychczas pojedynek - w spotkaniu Pucharu Hopmana Polka wygrała w trzech setach. W tym tygodniu Bouchard grała na "mączce" w portugalskim Oeiras; w ćwierćfinale wyeliminowała ją weteranka światowych kortów Rosjanka Swietłana Kuzniecowa, która może być rywalką Polki w drugiej rundzie. Później na jej drodze mogą się znaleźć m.in. dwie zawodniczki polskiego pochodzenia - Dunka Caroline Wozniacki oraz Niemka Angelique Kerber. Z kolei Radwańska w ubiegłym tygodniu wystąpiła w tej samej fazie w Stuttgarcie, przegrywając z Rosjanką Marią Szarapową. W Madrycie, oprócz Rzymu jednego z dwóch głównych sprawdzianów przed French Open, 25-letnia krakowianka nie osiągała spektakularnych wyników. Najlepiej spisała się w 2012 roku, kiedy osiągnęła półfinał. Poza tym raz odpadła w pierwszej rundzie, a trzykrotnie w drugiej, m.in. w ostatniej edycji. W tym roku ma jednak dobre wspomnienia, bo niedawno wygrała w Barcelonie dwa mecze singlowe w spotkaniu Pucharu Federacji, a w deblu wspólnie z Alicją Rosolską przypieczętowały awans Polski do Grupy Światowej. W pierwszej rundzie kwalifikacji odpadła młodsza z sióstr Radwańskich - Urszula, która w piątek przegrała z Hiszpanką Laurą Pous-Tio 3:6, 6:2, 4:6. Katarzyna Piter natomiast pokonała wyżej notowaną Chorwatkę Ajlę Tomljanovic 1:6, 7:5, 7:6 (7-3). Teraz czeka ją pojedynek z Niemką Julią Goerges.