Agnieszka Radwańska wygrała z Madison Keys
Agnieszka Radwańska awansowała do 1/8 finału wielkoszlemowego turnieju tenisowego na trawiastych kortach w Wimbledonie (pula nagród 22,56 mln funtów). Rozstawiona z numerem czwartym Polka pokonała Amerykankę Madison Keys (nr 52) 7:5, 4:6, 6:3.
RADWAŃSKA - KEYS: Zapis relacji na żywo
Czwarta w rankingu WTA Tour Radwańska w Londynie broni 1400 punktów z ubiegłoroczny występ w finale, jej pierwszy i jak dotychczas jedyny w Wielkim Szlemie. Wówczas pokonała ją w trzech setach Amerykanka Serena Williams.
Keys, 52. na świecie, to jedna z utalentowanych zawodniczek objętych specjalnym programem szkoleniowo-sponsorskim prowadzonym przez Amerykański Związek Tenisowy USTA. 18-latka coraz śmielej przebija się do światowej czołówki, a przez prasę w USA okrzyknięta została nawet następczynią Williams.
Już początek trwającego dwie godziny i 22 minut meczu zapowiadał ciężką przeprawę, głównie za sprawą bardzo mocnego serwisu Amerykanki, którą trudno było przełamać. Udało się to Radwańskiej dopiero w ostatnim, dwunastym gemie, gdy poprosiła o sprawdzenie zagrania rywalki i okazało się, że było autowe, choć sędzia liniowy uważał wcześniej inaczej. Zdobyła seta dopiero po 57 minutach.
Druga partia była również bardzo zacięta i wyrównana, a do samego końca obie tenisistki bardzo dbały o utrzymywanie swoich gemów serwisowych. Z tej reguły wyłamała się 24-letnia krakowianka, która nieoczekiwanie pozwoliła się przełamać w dziewiątym, a chwilę później Amerykanka wykorzystała swoje podanie i wyrównała stan meczu wykorzystując trzeciego setbola, po godzinie i 37 minutach walki.
Na otwarcie decydującej partii Radwańska znalazła się w opałach, gdy przy jej serwisie na tablicy pojawił się wynik 0-40. Jednak wyszła z opresji, a w kolejnym gemie była bliska objęcia prowadzenia 2:0, ale to jej się nie udało.
Potem Polka od stanu 2:2 zdobyła trzy kolejne gemy, jednego z przełamania, ale gdy oskoczyła na 5:2 w kolejnym gemie wypuściła z ręki cztery meczbole przy podaniu rywalki.
Chwilę później wykorzystała piątego meczbola, a pierwszego przy własnym serwisie.
Mecz trzeciej rundy z udziałem starszej z sióstr Radwańskich wyznaczono na kort numer 3, czwarty co do wielkości obiekt The All England Lawn Tennis and Croquet Club. To specyficzne miejsce, bowiem zbudowano go i przed trzema laty otwarto na miejscu tzw. "cmentarzyska mistrzów", czyli dawnego kortu numer 2.
To na nim wielokrotnie odnotowywano nieoczekiwane porażki wysoko rozstawionych tenisistów i tenisistek. Stąd wzięła się nieoficjalna druga nazwa. Jego wizytówką były bardzo ciasne trybuny tylko z trzech stron otaczających miejsce do gry. Od północy za to ograniczała go murowana ściana. Był ciasny i mało lubiany przez większość uczestników Wimbledonu.
Nowoczesny kort numer 3 to mini-stadion z 1980 miejsc siedzących. To na nim przed dwoma laty Łukasz Kubot nie wykorzystał dwóch piłek meczowych w czwartej rundzie przeciwko Hiszpanowi Feliciano Lopezowi, prowadząc 2-0 w setach, a przegrał ostatecznie w pięciu walkę o swój pierwszy wielkoszlemowy ćwierćfinał w singlu.
W poniedziałek po raz drugi w karierze będzie walczył o miejsce w czołowej ósemce jednego z czterech najważniejszych turniejów w sezonie. Rywalem 31-letniego Polaka, zajmującego obecnie 130. miejsce w rankingu ATP World Tour, będzie 11. na świecie Francuz Adrian Mannarino. Jeszcze ze sobą nie grali.
Również na otwarcie drugiego tygodnia londyńskiej imprezy w 1/8 finału wystąpi Jerzy Janowicz, rozstawiony z numerem 24. Sklasyfikowany w rankingu ATP o dwie lokaty wyżej Polak, który po raz pierwszy pokonał w Wielkim Szlemie trzecią rundę, spotka się z Austriakiem Juergenem Melzerem, 37. w tej klasyfikacji.
Jeśli obaj Polacy odniosą zwycięstwa w czwartej rundzie, to trafią na siebie w ćwierćfinale. W tej samej połówce turniejowej drabinki jest Szkot Andy Murray (nr 2.), ubiegłoroczny finalista, który miesiąc później na tych samych kortach wywalczył złoty medal igrzysk olimpijskich.
Serena Williams (USA, 1) - Kimiko Date-Krumm (Japonia) 6:2, 6:0
Li Na (Chiny, 6) - Klara Zakopalova (Czechy, 32) 4:6, 6:0, 8:6
Sabine Lisicki (Niemcy, 23) - Samantha Stosur (Australia, 14) 4:6, 6:2, 6:1
Kaia Kanepi (Estonia) - Alison Riske (USA) 6:2, 6:3
Agnieszka Radwańska (Polska, 4) - Madison Keys (USA) 7:5, 4:6, 6:3
Cwetana Pironkowa (Bułgaria) - Petra Martic (Chorwacja) 6:1, 4:6, 6:2
Laura Robson (Wielka Brytania) - Marina Erakovic (Nowa Zelandia) 1:6, 7:5, 6:3
Monica Puig (Portoryko) - Eva Birnerova (Czechy) 4:6, 6:3, 6:4
Roberta Vinci (Włochy, 11) - Dominika Cibulkova (Słowacja, 18) 6:1, 6:4
Sloane Stephens (USA) - Petra Cetkovska (Czechy) 7:6 (7-3), 0:6, 6:4
Petra Kvitova (Czechy) - Jekaterina Makarowa (Rosja, 25) 6:3, 2:6, 6:3