Za awans Radwańska wywalczyła 11 300 dol. i 110 punktów rankingowych. To było czwarte spotkanie pomiędzy tymi tenisistkami i za każdym razem zwyciężała nasza zawodniczka. W sobotnim półfinale na jej drodze stanie Francuzka Alize Cornet. Chyba wczesna godzina rozpoczęcia meczu pomiędzy Radwańską a Meusburger (14) spowodowała, że "Spodek" nie wypełnił się do ostatniego miejsca. Po raz pierwszy natomiast zamiast dwóch kortów pojawił się tylko jeden i tak już będzie do niedzielnego finału. Losowanie wygrała Austriaczka i wybrała serwis, ale początek należał do Polki. 25-letnia krakowanka już w pierwszym gemie przełamała podanie rywalki i potem poprawiła na 2:0. W czwartym gemie, starająca się grać równo z linii końcowej Meusburger, odrobiła stratę przełamania. Następny gem to był jednak popis Radwańskiej. Agnieszka wygrała go do zera, a pierwszy punkt, w którym Austriaczka biegała do siatki i do linii, a Polka odbijała wszystko przy siatce, był w jej wykonaniu majstersztykiem. 30-letnia Meusburger nie zamierzała się poddawać. Po raz kolejny odrobiła stratę przełamania, ale co z tego, skoro natychmiast w łatwy sposób przegrała własne podanie. Ósmy gem był wyrównany. Przy jednym z punktów zdobytych przez rywalkę, krakowianka głośno protestowała do sędziego stołkowego, iż wcześniej był aut, ale bez efektu. Ostatecznie po grze na przewagi objęła jednak prowadzenie 5:3. Następnie Austriaczka utrzymała swój serwis, a w dziesiątym gemie miała nawet dwa break-pointy, ale ich nie wykorzystała, natomiast krakowianka seta zakończyła asem. Pierwszy gem drugiej partii trwał bardzo długo, kilka wymian było naprawdę na najwyższym poziomie, a zakończył go błąd Meusburger po wymianie slice'ów. Przy swoim podaniu Radwańska wyszła z opresji broniąć dwa break-pointy i objęła prowadzenie 2:0, które powiększyła po raz kolejny odbierając serwis rywalce. Takiej przewagi rozstawiona z numerem jeden Polka nie mogła zmarnować. Jeszcze dołożyła jedno przełamanie (w piątym gemie) i choć w następnym dość niespodziewanie przegrała własny serwis, marnując trzy piłki meczowe i przy jednej z wątpliwych piłek mając duże pretensje o wywołany aut, a w kolejnym było już nawet 15:40 i przewaga rywalki, to krakowianka przypieczętowała zwycięstwo po godzinie i 27 minutach. W pierwszym rozegranym w piątek ćwierćfinale Francuzka Alize Cornet pokonała Czeszkę Klarę Koukalovą 6:2, 0:6, 6:2. Z Katowic Paweł Pieprzyca Ćwierćfinały: Agnieszka Radwańska (Polska, 1.) - Yvonne Meusburger (Austria, 6.) 6:4, 6:1 Alize Cornet (Francja, 4.) - Klara Koukalova (Czechy, 5) 6:2, 0:6, 6:2 Camila Giorgi (Włochy) - Shahar Peer (Izrael) 6:1, 6:4 Carla Suarez Navarro (Hiszpania, 3) - Magdalena Rybarikova (Słowacja, 7) 6:2, 6:3