To był pierwszy mecz wygrany przez Francuzkę z naszą rakietą numer jeden w czwartym ich pojedynku w imprezie WTA. Z kolei krakowianka doznała porażki po 15. z rzędu zwycięskich spotkaniach w turniejach rangi obecnie International Series. Poprzednio przegrała na tym poziomie z Czeszką Petrą Kvitovą w półfinale w Linzu w 2009 roku. Pierwszy set sobotniego półfinału w Katowicach toczył się błyskawicznie. Radwańska wykorzystywała każdą możliwość agresywniejszego grania i albo zdobywała punkty bezpośrednio, albo rywalka nie potrafiła dobrze odpowiedzieć. Cornet próbowała utrzymywać się w grze, ale nie była w stanie wytrzymywać dłuższych wymian, a nawet jak udawało jej się przejść z obrony do ataku i wydawało się, że zdobędzie punkt, to Polka przeważnie potrafiła skontrować. Tak było np. w pierwszej piłce piątego gema, kiedy 25-letnia krakowianka została zmuszona przejść do defensywy, jednak wygoniona za kort zdołała odegrać i zdobyć punkt. Radwańska przełamała podanie rywalki w drugim, czwartym i szósty gemie i po 25 minutach wywalczyła pierwszego seta. Cornet swojego pierwszego gema w tym meczu wygrała dopiero na początku drugiej partii. Za trzecim break-pointem udało się jej odebrać serwis Polce. Niemająca nic do stracenia Francuzka starała się grać regularniej, a krakowiance zaczęły przytrafiać się drobne błędy. W wyniku tego Alize objęła prowadzenie 3:0. Publiczność zebrana w "Spodku" (znowu nie było kompletu) starała się wspomagać Agnieszkę jak mogła, dopingując ją w trudniejszym momencie. Przełomowy mógł się okazać gem czwarty. Obie tenisistki rzuciły wszystko na szalę, Radwańska w jednej z piłek zagrała fenomenalnie - biegnąć w przeciwnym kierunku potrafiła odegrać skutecznie za siatkę (!), natomiast Cornet obroniła trzy break-pointy i powiększyła przewagę. Z ust Francuzki coraz częściej było słuchać "Allez" (naprzód), która nie zwalniała ręki przy swoich odbiciach, cały czas grając na maksymalnych obrotach. Zawodniczki wygrywały następnie własne serwisy, a to oznaczało, że drugi set padł łupem Cornet (6:2). W decydującej partii trwała wyniszczająca walka z głębi kortu. Pierwszą szansę na przełamanie miała Agnieszka w drugim gemie, ale posłała piłkę w siatkę z woleja. Potem jednak wygrała pojedynek na forhendy po crossie, a następnie zagrała dobrego loba, do którego rywalka dobiegła, ale nie była już w stanie przebić na drugą stronę. Francuzka trochę się rozregulowała. Przy prowadzeniu 30:15 w czwartym gemie po swoim serwisie wdała się w dyskusję z sędzią stołkowym, która po ogłoszeniu zagrania o taśmę, po interwencji Agnieszki uznała również, że był aut. Cornet nie mogła zrozumieć tej decyzji, co kosztowało ją po chwili stracony w prosty sposób punkt, ale potem wzięła się w garść, obroniła break-pointa i wygrała gema. W kolejnym popisała się piękną obroną w drugim punkcie, kiedy dobiegała do wszystkich piłek i przerzucała na drugą stronę, a w końcu Radwańska zepsuła smecza. Potem Francuzka posłała dwie piłki w siatkę, ale od tego momentu była bezbłędna, natomiast Polka zanotowała kilka autów i rywalka odrobiła stratę przełamania. Na początku siódmego gema krakowianka zepsuła prosty forhend, ale wcześniej Cornet dobiegła do skrótu, który wylądował tuż za siatką, odbijając się jeszcze od taśmy! Widać było, że Alize jest bardzo zdeterminowana. Dzięki temu wywalczyła sobie kilka szans na przełamanie, by w końcu wykorzystać czwartą po wygrywającym returnie z drugiego podania. Radwańska szybko jednak odrobiła stratę, a w decydującym momencie Francuzka popełniła podwójny błąd serwisowy. W kolejnym gemie, który toczył się na niesamowitym poziomie, Polka obroniła trzy break-pointy, ale potem rywalka zagrała skuteczny skrót, do którego krakowianka nawet nie wystartowała, a skończyła smeczem, choć chwilę wcześniej jedno z jej odbić wylądowała w okolicach linii końcowej i było chyba autowe, ale sędziowie nie zareagowali. Cornet nie zmarnowała swojej szansy w 10. gemie. Przy stanie 30:30 Francuzka zagrała niezbyt precyzyjny skrót, jednak Radwańska odegrała jej na rakietę, a ta posłała już o wiele lepszego loba. Natomiast przy piłce meczowej krakowianka wyrzuciła na aut i po dwóch godzinach i ośmiu minutach prysły marzenia Agnieszki i kibiców zgromadzonych w "Spodku" o polskim triumfie w Katowicach. Rywalką Cornet w finale będzie zwyciężczyni meczu pomiędzy rewelacją turnieju w Katowicach Włoszką Camilą Giorgi a rozstawioną z numerem trzecim Hiszpanką Carlą Suarez Navarro. Z Katowic Paweł Pieprzyca Wyniki meczów półfinałowych: Alize Cornet (Francja, 4) - Agnieszka Radwańska (Polska, 1) 0:6, 6:2, 6:4 Carla Suarez Navarro (Hiszpania, 3) - Camila Giorgi (Włochy) ?:?