Team Radwańskich funkcjonował dotychczas świetnie na takiej zasadzie: w Krakowie Agnieszka z Ulą trenowały pod okiem ojca i trenera Piotra Roberta, a coachem tourowym dla "Isi" jest Tomasz Wiktorowski, podczas gdy dla Uli - Maciej Synówka; za przygotowanie fizyczne sióstr odpowiada specjalista krakowskiej AWF Wacław Mirek. Czar prysł w poniedziałek, gdy Piotr Robert Radwański zamknął za sobą drzwi hali tenisowej AWF bez prowadzenia zajęć z Agnieszką. Spekulować ktoś może, że powodem nieporozumienia mogły być kwestie finansowe, ale nic z tych rzeczy. Pan Piotr chciał mieć nadal wpływ na karierę sióstr i nie chciał go tylko ograniczać do treningów, na co Agnieszka z Urszulą przystać nie chcą. Jednym z punktów spornych są strony internetowe. Piotr Radwański optował za tym, by oficjalnym serwisem teamu była witryna radwanskasisters.com. Córki wybrały jednak inną drogę. Obie prowadzą swoje profile na Facebooku, a od niedawna reklamują też swe oficjalne serwisy. "Isia" skupia swych fanów na witrynie agaradwanska.com, a Ula na - teamula.com. Serwis radwanskasisters.com przestał funkcjonować. Jedno jest pewne - ta niezgoda na linii ojciec-trener - córki-zawodniczki nikomu korzyści nie przyniesie. Chyba, że przyszłym rywalkom najlepszych polskich tenisistek. Agnieszka przez cały tydzień pobytu w Krakowie potrzebuje profesjonalnego treningu tenisowego, a tego bez Piotra Roberta Radwańskiego nie jest w stanie przeprowadzić. Wobec nieobecności ojca na poniedziałkowym i dzisiejszym treningu Agnieszka zajęcia tenisowe ograniczyła do sparingu z młodymi krakowskimi tenisistami. - Owszem, chłopaki mocno przebijają, ale nie są w stanie długo wytrzymywać wymian - powiedział nam jeden z obserwatorów treningu. Wierzmy, że emocje ustąpią miejsca rozsądkowi i team Radwańskich znowu będzie hulał, jak dawniej. Już dwa tygodnie temu pojawiły się pierwsze rysy oznaczające przyszłe pęknięcia. Piotr Radwański w wywiadzie z "Dziennikiem Polskim" 14 stycznia mówił: "Nie, żebym aż się obawiał, Agnieszka jest dobrze przygotowana do sezonu. Uważam jednak, że niepotrzebnie zgłosiła się w Melbourne również do debla. Nie wszystko zależy jednak ode mnie, czy od Tomka Wiktorowskiego. Moja córka jest już dorosła i pewne decyzje podejmuje samodzielnie". Słowa te padły przed startem Australian Open. Nie wiadomo, czy pod ich wpływem, czy pod wpływem powodzenia w I i II rundzie singla AO "Isia" postanowiła wycofać się z gry w deblu. Efekt był taki, że dotarła aż do ćwierćfinału pierwszego turnieju Wielkiego Szlema w 2013 roku, zaliczając najlepsze otwarcie roku w karierze: 13 zwycięstw z rzędu (po drodze wygrała dwa turnieje WTA). Teraz Radwańską czeka kolejna porcja tenisa. Od 6 do 9 lutego w izraelskim Eljacie wystąpi razem z siostrą Urszulą, Paulą Kanią i Magdaleną Linette w meczach Grupy I strefy euro-afrykańskiej Pucharu Federacji. Drużyna pod kierownictwem kapitana Tomasza Wiktorowskiego będzie grać w grupie C z: Rumunią, Izraelem i Turcją. Do dalszej fazy przejdzie tylko zwycięzca, który w fazie play off zmierzy się z najlepszym zespołem grupy A, w której grają: Białoruś (bez Wiktorii Azarenki), Austria, Chorwacja, Gruzja. Wygrana daje awans do kwietniowych play off o wejście do Grupy Światowej II. Potem Agnieszka wystąpi w dwóch bardzo silnie obsadzonych turniejach WTA. Najpierw od 11 do 17 lutego w katarskiej Dausze, gdzie przed rokiem Isia doszła do półfinału ulegając Azarence, a następnie w Dubaju (18-23 lutego). W Zjednoczonych Emiratach Arabskich Radwańska będzie bronić tytułu. W obu tych imprezach zobaczymy najlepsze tenisistki świata, z wyjątkiem Rosjanki Marii Szarapowej, która nie zgłosiła się do Dubaju. Michał Białoński, Paweł Pieprzyca