Agnieszka Radwańska wygrała z Marią Kirilenką pięć ostatnich meczów od 2010 roku, więc można się było spodziewać kolejnego triumfu Polki. Tymczasem pierwszy set Agnieszce nie wyszedł zupełnie. Przegrała go gładko, do jednego. W drugim Polka nawiązała równorzędną walkę. W dziewiątym gemie "Isia" przełamała serwis rywalki i za moment - przy własnym podaniu - wygrała seta do czterech. Trzecią partię Aga rozpoczęła od przełamania serwisu rywalki, by po chwili wygrać własne podanie. Wydawać się mogło, że gra na zasadzie gem za gem będzie się toczyć do końca seta, lecz Kirilenko odrobiła stratę przełamania w szóstym gemie wyrównując na 3:3. To nie był koniec kłopotów "Isi". Za moment znowu straciła podanie i zrobiło się 5:3 dla Rosjanki! Będąc pod ścianą, Aga zmobilizowała się jeszcze raz. Dziewiątego gema wygrała do zera, przełamując serwis rywalki. W dziesiątym gemie Polka wyrównała na po pięć. Dwa kolejne gemy padły jednak łupem Marii, która wygrała seta 7:5, a w ten sposób również mecz. Spotkanie trwało dwie godziny i 27 minut. Mecz Agnieszki z Kirilenką toczył się na korcie trzecim, gdyż centralny w tym czasie był zarezerwowany dla młodszej siostry "Isi" - Urszuli, która potykała się na nim z Wiktorią Azarenką. Spotkanie to rozpoczęło się zaledwie pół godziny po pierwszej piłce w spotkaniu A. Radwańska - Kirilenko, więc siostry nie mogły sobie kibicować nawzajem. Urszula w starciu ze światową rakietą numer "dwa" często przyciskała do muru rywalkę, ale zagrania świetne, na najwyższym poziomie, przeplatała z tymi niższych lotów. Do wielkich momentów młodszej spośród sióstr Radwańskich należy zaliczyć np. skrót na początku II seta, dzięki któremu miała szansę na przełamanie serwisu Białorusinki, czy kilkukrotne wywarcie presji na utytułowanej rywalce krosowymi mocnymi uderzeniami, czy atakami wzdłuż linii. Piłki, których młoda Polka będzie się wstydzić, to z pewnością dwa z kolei podwójne błędy serwisowe, które zakończyły pierwszego seta stanowczo za wcześnie. W drugiej partii Ula straciła podanie w czwartym gemie, przez co "Wika" odskoczyła na 3:1. M.in. dzięki skutecznemu lobowi Białorusinka przełamała podanie Radwańskiej także w szóstym gemie i prowadziła już 5:1, . - Ula jest coraz lepszą tenisistką, często wybiera trudne rozwiązania. To nie był łatwy mecz - powiedziała Azarenka po trwającym godzinę i 24 minuty pojedynku. Z pewnością Urszula poczyniła spore postępy. Zaprezentowała siłę uderzeń, której nie ma Agnieszka, zarówno z bekhendu, jak i forhendu potrafiła spychać Białorusinkę do defensywy, a także świetnie biegała dochodząc do skrótów rywalki. IV runda WTA w Indian Wells (pula nagród 6 mln dolarów): Maria Kirilenko (Rosja, 13.) - Agnieszka Radwańska (Polska, 3.) 6:1, 4:6, 7:5 Wiktoria Azarenka (Białoruś, 1.) - Urszula Radwańska (Polska) 6:3, 6:1 Petra Kvitova (Czechy, 5.) - Klara Zakopalova (Czechy, 19.) 6:2, 6:3 Sara Errani (Włochy, 6.) - Marion Bartoli (Francja, 9.) 6:3, 6:2 Maria Szarapowa (Rosja, 2.) - Lara Arruabarrena-Vecino (Hiszpania) 7:5, 6:0 Samantha Stosur (Australia, 7.) - Mona Barthel (Niemcy) 4:6, 6:2, 6:3 Angelique Kerber (Niemcy, 4.) - Garbina Muguruza (Hiszpania) 6:4, 7:5 Karolina Woźniacka (Dania, 8.) - Nadieżda Pietrowa (Rosja, 10.) 7:6 (7-3), 6:3 Pary 1/4 finału: Azarenka - Woźniacka Kerber - Stosur Kvitova - Kirilenko Errani - Szarapowa Autor: MiBi