12 miesięcy temu PGE Ekstraliga rozpętała ogromną burzę w mediach społecznościowych. W swoim kalendarzu zrezygnowała ona ze zdjęć zawodników. Kibicom zaoferowano w zamian fotografie podprowadzających z konkursu Miss Startu na czele z ówczesną triumfatorką tej rywalizacji - Magdaleną Orkiszewską występującą na co dzień pod taśmą podczas meczów domowych Motory Lublin. PGE Ekstraliga zrobiła kalendarz dla singli i mechaników - Kalendarz dla singli - tak skomentował wówczas wydawnictwo PGE Ekstraligi jeden z kibiców. - No fajny, a ten żużlowy gdzie - pytał inny. - Ludzie się czepiają, że za mało żużlowy ten kalendarz. Malkontenci. Mnie się podoba. Idealny do garażu lub warsztatu. Taka stara szkoła. W wulkanizacji ziomki zawsze takie mają - szydził kolejny fan. - Patrząc na styczeń, nigdy bym nie pomyślał, że to kalendarz żużlowy. Na pewno nie kupię, bo kalendarzy z dziewczynami jest pełno - kwitował następny. - Te kalendarze nie są dobrą promocją dyscypliny, bo wylądują w warsztatach mechaników i być może boksach żużlowców - wyrokował na łamach Interii Jacek Gumowski, były marketingowiec Stali Gorzów. Zmarzlik, Kołodziej i Kubera zamiast kobiet PGE Ekstraliga najwidoczniej wzięła sobie głęboko do serca zeszłoroczną krytykę. Tym razem podprowadzające musiały ustąpić miejsca zawodnikom. W kalendarzu ukazuje się ich co prawda nie podczas spotkań minionego sezonu, a poza torem, na specjalnie przygotowanej sesji, w towarzystwie części motocyklowych. Na stronie z rozpiską maja Dominik Kubera dźwiga silnik żużlówki, a "w marcu" Przemysław Pawlicki spogląda na posiadacza kalendarza poprzez tarczki sprzęgła. Kibicom taka konwencja przypadła chyba do gustu o wiele bardziej niż kolejny "kalendarz z dziewczynami". W mediach społecznościowych nie tylko nie narzekają oni na pomysł marketingowców, ale i dopytują gdzie można dokonać zakupu. Póki co w oficjalnych kanałach ligi próżno jednak szukać takowej informacji. Dla ligi to jasny znak - skoro zawodnicy z częściami, tak samo jak przed 2 laty zawodnicy z rodzinami przyjmują się bardzo dobrze, to "pójście w podprowadzające" nie było najlepszym pomysłem włodarzy.