O ile w Grodzie Kopernika panuje uzasadniony optymizm, o tyle mieszane nastroje mają reprezentanci pozostałych ekip. Wrocławianie zapewnili sobie bardzo skromną zaliczkę przed rewanżem w Rzeszowie, zaś częstochowianie zmuszeni zostali przez opady deszczu do odwołania konfrontacji z Unią Leszno. Prezentujemy zawodników, którzy swoja postawą wyróżnili się w dwóch rozegranych potyczkach ekstraligowych. Lista Hop: 1. Nicki Pedersen - we Wrocławiu Duńczyk był nie do ugryzienia. W każdym wyścigu udowadniał swą wyższość, inkasując kolejne zwycięstwa. W ten sposób na jego koncie znalazło się aż 18 punktów, co zdecydowanie wpłynęło na znakomity rezultat "Żurawi" w wyjazdowym pojedynku. Przy takiej dyspozycji lidera Marma może pokusić się o wyeliminowanie mistrzów Polski. 2. Ryan Sullivan - Australijczyk zdobył w Tarnowie 13 "oczek" prezentując się na obiekcie "Jaskółek" z bardzo dobrej strony. Doświadczony "Kangur" nie miał problemów z trudną nawierzchnią toru Unii. Kluczem do sukcesu był dobry start, a w tym elemencie Sullivan w niedzielę nie miał sobie równych. 3. Robert Kościecha - żużlowiec Unibaxu znów grał jedną z głównych ról w talii Jana Ząbika. Pomimo urazów, jakie przytrafiały mu się w tym sezonie, Kościecha prezentuje się znakomicie i w kolejnych meczach dostarcza "Aniołom" pokaźne dorobki punktowe. Lista Bęc: 1. Hans Andersen - Duńczyk zdecydowanie zawiódł Atlas w potyczce z Marmą. Zaledwie 4 punkty przez niego zdobyte najlepiej świadczą o niedyspozycji. Słaba postawa Andersena była zaskoczeniem, bo przecież dzień wcześniej w dobrym stylu dotarł do finału cyklu Grand Prix. 2. Rune Holta - co prawda na koncie Holty znalazło się 10 punktów, ale w porównaniu z ostatnimi występami w polskiej Ekstralidze, tym razem zawodnik nie może być z tego zadowolony. Włodarze Unii Tarnów liczyli na jego większą skuteczność, ale ku ich rozczarowaniu nie dysponowali żużlowcem z najlepszych w tym roku spotkań. 3. Kenneth Bjerre - po ostatnim lepszym występie, teraz Bjerre nieco zawiódł wrocławian. Co prawda 8 punktów to dorobek przyzwoity, ale nie od dziś wiadomo, że Duńczyka stać na znacznie więcej. Konrad Chudziński