Powiększenie PGE Ekstraligi do dziesięciu drużyn to od kilku tygodni jeden z najważniejszych tematów rozważań kibiców oraz wielu ekspertów. Dziesięciozespołowa najlepsza liga świata pomimo niesprzyjającej historii (kłopoty Polonii Bydgoszcz i Startu Gniezno, które ciągną się do dziś - dop.red.) zyskuje wielu zwolenników. Więcej ekip to przecież lepszy kontrakt telewizyjny, a prezes każdego klubu marzy o dodatkowych pieniądzach. Do szybkiej rewolucji w najwyższej klasie rozgrywkowej jednak nie dojdzie. W sezonie 2022 o tytuł Drużynowego Mistrza Polski powalczy osiem zespołów, tak jak ma to miejsce obecnie. Takie rozwiązanie pochwala Piotr Szymański. - Robienie tego w pośpiechu nie byłoby najlepszym rozwiązaniem. Dyskusja zapewne będzie trwać. Różne opcje są w tej chwili rozważane, ale nic nie może wydarzyć się z dnia na dzień. Zmiana dla zmiany nie powinna być nigdy naszym celem - mówi działacz w rozmowie z polskizuzel.pl. Przed władzami polskiego żużla intensywne najbliższe miesiące. Temat powiększenia PGE Ekstraligi prędzej czy później powróci po raz kolejny. Jakby tego było mało, cały czas plany działaczy komplikuje panująca obecnie pandemia koronawirusa. - Mamy na obecnie inne problemy, więc przygotowanie się w dwa miesiące do takiej reformy byłoby zbyt dużym szokiem dla całego środowiska. Zgadzam się jednak, że dyskusję należy kontynuować. Cieszę się, że będziemy to robić w normalnym tempie. Jestem przekonany, że wypracujemy rozwiązanie, które będzie dobre dla polskiego żużla - zakończył Piotr Szymański. Zobacz Sport Interia w nowej odsłonie! Sprawdź