- Od prawie 20 lat nie pijam mocnego alkoholu - mówi nam Tadeusz Zdunek, prezes Zdunek Wybrzeża Gdańsk. - Jeśli więc wiceprezes Kołodziejczyk będzie się trzymał wersji ze śliwowicą, to będzie musiał wypić ją sam. - Nie unikam jednak zakładu. Przyjmuję go. Tylko postawmy na stole coś innego. Może być butelka dobrego wina, albo mój ulubiony szampan Moet. Wtedy możemy się spotkać po sezonie z wiceprezesem i razem wypić po kieliszku. Myślę, że to będzie lepsza opcji niż picie samemu śliwowicy - stwierdza Zdunek.Prezes Wybrzeże nie ma sobie nic do zarzucenia w związku z opinią o sile tego konkretnego rywala. Nadal uważa, że zbudował mocny zespół, który nie musi się bać nikogo i w ostatecznym rozrachunku ma szansę być wyżej od ROW-u. - Pozyskaliśmy dobrych zawodników. Wiktora Kułakowa, który rok temu był jednym z najskuteczniejszych w pierwszej lidze, ale i też Jakuba Jamroga, który w ostatnich latach ścigał się w PGE Ekstralidze. Wierzę w żużlowców, którzy nas wzmocnili. Liczę, że dzięki nim wygram ten zakład - kwituje Zdunek. Zobacz Sport Interia w nowej odsłonie! <a href="http://www.sport.interia.pl/?utm_source=testlinkow&utm_medium=testlinkow&utm_campaign=testlinkow" target="_blank">Sprawdź!</a>