Noty dla zawodników Motoru Lublin: Grigorij Łaguta 3+. Rosjanin chyba nadal miał w głowie nieudany występ w eliminacjach do cyklu Grand Prix 2022. Pierwsze zwycięstwo odniósł dopiero w ostatnim wyścigu, a to nie jest powodem do dumy. Gdyby punktował lepiej, gospodarze zdecydowanie wcześniej rozstrzygnęliby to spotkanie na swoją korzyść. Krzysztof Buczkowski 2+. Tradycyjnie robił co mógł, ale jego dorobek mówi sam za siebie. Na plus jedynie inauguracyjnie starcie. Później na rozkładzie miał tylko Wiktora Jasińskiego. Lubelscy kibice niewątpliwie liczyli na więcej. Jarosław Hampel 4-. Jako pierwszy w niedzielny wieczór pokonał Bartosza Zmarzlika. Na duży plus początek spotkania, jednak im dalej w las, tym było coraz gorzej. W piętnastym biegu oglądał plecy wszystkich rywali. Mikkel Michelsen 3-. Duńczyk po awansie do GP Challenge nie poszedł za ciosem i zdecydowanie był cieniem samego siebie. W oczy rzuca się zaledwie jedno indywidualne zwycięstwo. Tego dnia 26-latek nie czuł się jak na domowym torze. Wiktor Lampart 4. Skuteczny i widowiskowy. Zaryzykujemy stwierdzeniem, że to właśnie on okazał się najlepszym zawodnikiem miejscowych w niedzielnym pojedynku. Pierwszą porażkę odniósł dopiero w trzecim starcie, kiedy to musiał uznać wyższość znacznie bardziej utytułowanego Bartosza Zmarzlika. To chyba podcięło mu skrzydła, ponieważ zakończył mecz z zerem. Mateusz Cierniak 3+. Zrobił to, co do niego należało, czyli wraz z Wiktorem Lampartem podwójnie zwyciężył w biegu młodzieżowym. Potem nieco niemrawo, aczkolwiek nikt nie powinien mieć pretensji. 5 punktów z bonusami to naprawdę przyzwoity rezultat, jak na juniora dla którego jest to pierwszy sezon w PGE Ekstralidze. Dominik Kubera 4-. Czy można mówić w tym przypadku o przełamaniu? Chyba jeszcze nie. Warto jednak zaznaczyć, że wychowanek Unii ma za sobą jedno z najlepszych spotkań w ostatnim czasie. Co ważne, w wyścigu czternastym udało mu się pokonać piekielnie szybkiego w drugiej części meczu Szymona Woźniaka. Noty dla zawodników Moje Bermudy Stali Gorzów: Szymon Woźniak 4. Bomba z opóźnionym zapłonem. Rozpoczął fatalnie, bo od dwóch zer, ale w środkowej części meczu i końcówce był już nie do zatrzymania. Słynny cytat mówi, że prawdziwego mężczyznę poznaje się po tym jak kończy, a nie jak zaczyna. Anders Thomsen 3+. Słodko-gorzki mecz w wykonaniu Duńczyka. Właściwie od początku do końca przeplatał lepsze wyścigi z gorszymi. Przywiózł dwie ważne trójki, więc nie powinien obawiać się nagany od prezesa lub trenera. Martin Vaculik 5-. Wraz z Bartoszem Zmarzlikiem najjaśniejsze ogniwo w talii szkoleniowca Stanisława Chomskiego. Ba, w pierwszej części meczu to właśnie on wraz z naszym mistrzem świata bronił honoru gości i utrzymywał drużynę przy życiu. Być może uzbierałby więcej punktów, gdyby nie kontrowersyjne wykluczenie w gonitwie trzynastej. Rafał Karczmarz 1. Miał wygryźć ze składu Marcusa Birkemose i to na stałe, ale chyba stanie się wręcz na odwrót. W niedzielny wieczór nie pokazał niczego wartościowego. Brak choćby jednego "oczka" przy nazwisku doskonale obrazuje jego jazdę. Bartosz Zmarzlik 5+. Po raz kolejny zastanawialiśmy się wraz z kibicami czy to jeszcze człowiek, czy już cyborg. Mistrz świata tradycyjnie przez większość spotkania poza zasięgiem rywali. Tylko dwa razy oglądał plecy przeciwnika i udowodnił jak wiele znaczy dla Moje Bermudy Stali. Wiktor Jasiński, Kamil Pytlewski 1. Obaj nie zdobyli choćby jednego punktu na przeciwniku. Szczególnie fatalnie prezentował się drugi z nich. Kamil Pytlewski miewał problemy ze sprawnym złożeniem się w łuk, nie mówiąc już o równej walce z przeciwnikami. Zobacz nasz codzienny program o Euro - <a href="https://sport.interia.pl/strefaeuro12?utm_source=program&utm_medium=program&utm_campaign=program">Sprawdź!</a>Komentujemy każdy mecz Euro na żywo -<a href="https://sport.interia.pl/relacje-euro-2020?utm_source=tekst&utm_medium=tekst&utm_campaign=tekst"> Posłuchaj naszych relacji!</a>