Od kilku lat Sam Masters to dość uznane nazwisko na polskich torach. Jeszcze w sezonie 2019 Australijczyk reprezentował barwy pierwszoligowej Arged Malesa TŻ Ostrovii Ostrów. Ubiegły rok spędził już w drużynie z Opola, gdzie był jednym z liderów i znalazł się wśród dziesięciu najlepiej punktujących żużlowców całej drugiej ligi. W listopadzie zawodnik dołączył z kolei do 7R Stolaro Stali, gdzie podobnie jak w OK Bedmet Kolejarzu ma być wiodącym punktem drużyny. Rzeszowscy kibice wiele sobie po nim obiecują. To właśnie on ma poprowadzić ekipę ze stolicy Podkarpacia do wymarzonej fazy play-off. Niestety kilka dni temu w wywiadzie na stronie klubowej Masters podzielił się z fanami nieciekawą informacją. - W trakcie przerwy zimowej przeszedłem małą kontuzję nogi, trwało to około dwóch tygodni a teraz wszystko idzie ku lepszemu i treningi powoli wracają do normalnego trybu - oznajmił. W żużlu liczy się każdy detal, więc przerwanie treningów na pełnych obrotach nawet na krótką chwilę może odbić się na późniejszej formie zawodnika. Sam zainteresowany jest jednak dobrej myśli i już odlicza tygodnie do momentu, kiedy po raz pierwszy w sezonie 2021 stanie pod taśmą. Żużlowiec stawia sobie naprawdę ambitne cele. - Moim celem drużynowym jest oczywiście walka o najwyższe cele dla każdej z drużyn, jakim jest zwycięstwo w danej lidze. Tak jak wspomniałem, w Rzeszowie jest naprawdę dobry skład, więc wierzę w to, że z moją pomocą awansujemy do 1 ligi na sezon 2022. Co do celów indywidualnych, to mierzę w wykręcenie najwyższych średnich biegopunktowych we wszystkich ligach i myślę, że moja forma fizyczna jak i baza sprzętowa jak najbardziej mi na to pozwolą - zakończył. Zobacz Sport Interia w nowej odsłonie! Sprawdź