Speedway to dyscyplina, w której jeden pechowy manewr lub znalezienie się w niewłaściwym miejscu o niewłaściwym czasie może zakończyć twoją karierę. Wie coś o tym Darcy Ward, który stracił sprawność podczas biegu o nic i walki o punkty, które w końcowym rozrachunku niczego by nie dały. Australijczyk był jednak młody i ambitny, a to nie pozwalało mu zrezygnować z batalii o zwycięstwo. Niestety, uderzył tak pechowo, że niemal momentalnie było wiadomo, jak poważne będą skutki zdarzenia. Środowisko żużlowe przez długi czas nie mogło się pogodzić z tym, jak wielką stratą jest koniec kariery Warda. Sam zawodnik wielokrotnie mówił z kolei, że czuje się paskudnie gdy jest taki bezradny i niewiele jest w stanie sam wokół siebie zrobić. Minęło już kilka lat od tego zdarzenia i wydaje się, że Darcy - o ile to w ogóle możliwe - zaakceptował poniekąd taki los. Z pewnością miewa jeszcze momenty słabości, ale z jego występów publicznych i aktywności w mediach społecznościowych wynika, że jest ich coraz mniej. Początkowo, miał w ogóle problem z pokazywaniem się na żywo po swoim upadku. To dość typowe dla osób, które miały status bohatera. Kalectwo kojarzy się ze słabością, więc trudno się dziwić oporom człowieka, który w swojej profesji był jednym z najlepszych na świecie. Gdy pod koniec roku 2015 Ward spotkał się z kibicami podczas jednego z meczów ligowych, totalnie się rozkleił, a wraz z nim wszyscy zgromadzeni. Również Tomasz Gollob długo nie pokazywał się publicznie po swoim upadku na crossie w kwietniu 2017. Choć Polak był w momencie zdarzenia dwa razy starszy niż Ward, to jednak również bardzo to przeżywał. Oficjalnie zaprezentował się ponad pół roku po upadku na konferencji prasowej w Bydgoszczy, gdzie przedstawił informacje na temat swojego stanu. Widać było ogromne rozczarowanie i niemoc. Gollobowi zawalił się nie tylko świat żużla, ale też świat po żużlu. Miał przecież, jak sam mówił, plan na 10 lat funkcjonowania w sporcie. Chciał pojechać w Rajdzie Dakar. Teraz wiadomo, że musiałby się stać cud, by coś z tego wyszło. Być może takich planów nie miał Kamil Cieślar, ale on też był bardzo utalentowanym żużlowcem. W czasach jazdy na minitorze nie miał sobie równych. Niemal na samym początku przygody z dorosłym żużlem, przytrafił mu się paskudny upadek, po którym doznał urazu rdzenia kręgowego. Do dziś porusza się na wózku inwalidzkim. Jest jednak nadal aktywny w środowisku, ma bardzo trafne spostrzeżenia dotyczące aktualnych wydarzeń i służy opinią jako ekspert. Potrafi ze spokojem mówić o swoim upadku, na co wpływ być może ma to, że w porównaniu do Warda i Golloba od jego koszmaru minęło najwięcej czasu, bo już 10 lat. Nie zapominajmy także o Krzysztofie Cegielskim, który zapowiadał się na świetnego zawodnika, jeździł w cyklu Grand Prix. W 2003 roku podczas meczu ligi szwedzkiej jego kariera brutalnie się zakończyła. Jemu też nie dawano szans na powrót do sprawności. Dzięki heroicznej pracy zdołał jednak wstać z wózka i porusza się przy pomocy tzw. balkonika. W żużlu działa i jest bardzo cenioną osobą, szefem Metanolu i menedżerem Janusza Kołodzieja. Pokazuje, że da się normalnie pracować, nawet gdy los zniszczy ci marzenia. Potrzeba do tego jednak ogromnej, wewnętrznej siły i zaparcia. Na koniec warto wspomnieć o tym, że dla człowieka odnoszącego tak poważną kontuzję, najważniejsze jest wsparcie otoczenia i świadomość tego, że mimo konieczności zakończenia kariery, nadal jest środowisku potrzebny. Cegielski jest działaczem i menedżerem, Gollob dyrektorem sportowym Polonii, Cieślar ekspertem żużlowym, a Ward wyszukuje żużlowe talenty. Każdemu z nich zawaliło się życie, ale krok po kroku odnajdują się w innej roli. Wszyscy mają też nadzieję na to, że któregoś dnia wydarzy się coś, co zrewolucjonizuje ich życie. Medycyna bywa omylna, więc niczego wykluczyć nie można. Zobacz Sport Interia w nowej odsłonie! <a href="http://www.sport.interia.pl/?utm_source=testlinkow&utm_medium=testlinkow&utm_campaign=testlinkow" target="_blank">Sp</a><a href="http://www.sport.interia.pl/?utm_source=testlinkow&utm_medium=testlinkow&utm_campaign=testlinkow" target="_blank">rawdź</a>