Już przed meczem z góry można było założyć, że w tym pojedynku żadna z drużyn nie będzie wyraźnie lepsza. Spodziewaliśmy się wyrównanego spotkania, mniej więcej takiego jak w pierwszym meczu we Wrocławiu (47:43 dla Sparty) i tak też było. Od samego początku trwała wymiana ciosów. Raz zaatakowali jedni, raz drudzy. Kolejny raz zadziałała siła Betard Sparty, czyli doskonali liderzy. W tym miejscu trzeba by zacząć od kosmicznego wręcz Macieja Janowskiego. Chyba nie ma wątpliwości, że kapitan wrocławian jest obecnie najszybszym zawodnikiem świata. Dobrze spasowanych gospodarzy w pierwszej fazie meczu - Sajfutdinowa czy Kołodzieja mijał z dużą łatwością. Zwycięstwa biegowe był w stanie kolekcjonować nawet po tym, gdy jego reakcja startowa była najsłabsza pod taśmą, co potwierdzała telemetria. Z takim Janowskim można konie kraść. Wrocławianie, przypomnijmy - lider tabeli przed tym spotkaniem, cel na mecz w Lesznie mieli jeden - trzy punkty. Poza wszystkim ten pojedynek miał też wymiar prestiżowy. W ostatnich latach to Fogo Unia seryjnie wygrywała i odbierała złote medale zespołowi Sparty. W tym roku role nieco się odmieniły, albo przynajmniej wyrównały, bo podopieczni Dariusza Śledzia wydają się być drużyną kompletną. W takich okolicznościach trudno było nie celować w maksymalną pulę. Problemy mistrzów Polski szybko zaczęły wychodzić na jaw. Fogo Unia miała problem, aby wyprowadzić kilka seryjnych ciosów i wyjść na prowadzenie. Różnie też bywało z postawą liderów. W kratkę jechali Janusz Kołodziej i Piotr Pawlicki, swoje robił jedynie Jason Doyle, bo Emil Sajfutdinow może i był szynki, ale z takim Janowskim czy Woffindenem już miał problemy. To zwiastowało dla gospodarzy ciężką przeprawę. Bardzo istotny dla losów meczu okazał się bieg dziewiątym. W nim para Sajfutdinow - Kołodziej przegrała 4:2 z duetem Woffinden - Czugunow, choć można było zakładać przed tym wyścigiem, że to idealny moment na odrabianie strat. A te wzrosły do czterech punktów. Ktoś powie, że to wcale nie tak dużo, ale w takim meczu, gdy w każdym biegu pod taśmą po stronie rywala meldują się jedni z najlepszych zawodników świata, to powstaje pytanie, kiedy te straty odrabiać. W sumie to Sparta mogła chwilę potem wykonać pierwszy knock - down, ale ku uciesze miejscowych fanów Doyle jako pierwszy znalazł receptę na Janowskiego i uratował remis w biegu dziesiątym.W takich oto wyrównanych okolicznościach toczył się cały czas mecz, ale wspomniany knock-down w wykonaniu gości przyszedł bardzo szybko. Odnotujmy jeszcze na marginesie fakt, że gospodarze coś zmienili w swoim torze, bo był on inny niż zawsze. Nie wiemy, czy taka nawierzchnia pasowała żużlowcom mistrzom Polski, ale gościom na pewno. A finalnie losy spotkania rozstrzygnęły się w zasadzie w biegu trzynastym. W nim Betard Sparta wygrała podwójnie z Kołodziejem i Pawlickim, w konsekwencji czego ich prowadzenie przed wyścigami nominowanymi zwiększyło się do sześciu punktów. Oczywiście menedżer Piotr Baron sięgnął po rezerwę i zastosować podwójną zmianę taktyczną. Sęk jednak w tym, że nie miał u siebie dwójki zawodników, która realnie mogłaby odwrócić losy tego meczu. Tym bardziej, gdy po stronie przeciwnej byli Janowski czy Łaguta. W każdym razie cudu nie było, a zwycięstwo wrocławian stało się faktem. Co to oznacza? Dla nich najpewniej pierwsze miejsce w tabeli po rundzie zasadniczej. Dla Fogo Unii znacznie bardziej wyboistą drogę do pierwszej czwórki.Fogo Unia Leszno - Betard Sparta Wrocław 41:49 Fogo Unia Leszno:9. Emil Sajfutdinow 12 (3,2,2,1,3,1)10. Janusz Kołodziej 4+1 (3,1*,0,0,-)11. Jaimon Lidsey 3+1 (0,2,d,1*,-)12. Jason Doyle 10+1 (2,1*,3,3,1,w)13. Piotr Pawlicki 6 (0,2,3,1)14. Kacper Pludra 2+1 (0,2*,0)15. Damian Ratajczak 4 (2,0,2)16. Krzysztof Sadurski NSBetard Sparta Wrocław:1. Tai Woffinden 7+1 (1*,1,3,0,2)2. Gleb Czugunow 8 (1,3,1,3,0)3. Artiom Łaguta 13 (2,3,2,3,3)4. Daniel Bewley 3+1 (w,0,1*,2)5. Maciej Janowski 12+2 (3,3,2,2*,2*)6. Przemysław Liszka 5 (3,1,1)7. Michał Curzytek 1 (1,0,0)8. Mateusz Panicz NS Zobacz nasz codzienny program o Euro - Sprawdź!Nie możesz oglądać meczu? - Posłuchaj na żywo naszej relacji!