Zapracowali na ósmy sezon z rzędu w elicie Klub z Grudziądza występuje w PGE Ekstralidze od 2015 roku. Utrzymanie w zakończonych rozgrywkach powoduje, że sezon 2022 będzie dla GKM-u już ósmym w elicie z rzędu. Po meczu z Eltrox Włókniarzem żużlowcy świętowali z kibicami tak, jakby sięgnęli po medal. Uniknięcie spadku ucieszyło wszystkich, bo to był najgorszy moment na degradację. Spadkowiczowi przecież przeszłoby koło nosa sześć milionów z tytułu praw telewizyjnych.ZOOleszcz DPV Logistic GKM już przed sezonem był wymieniany jako faworyt do spadku do eWinner 1. Ligi. Po odejściu Artioma Łaguty działaczom nie udało się pozyskać zastępstwa. Strata Rosjanina oczywiście była odczuwalna, ale na finiszu rozgrywek grudziądzanie wykorzystali słabość Marwis.pl Falubazu i po rundzie zasadniczej znaleźli się na siódmym, bezpiecznym miejscu. Podobnie jak rok wcześniej. Wiara w Pawlickiego uratowała GKM PLUSY Odbudowa Pawlickiego. Przemysław Pawlicki po najsłabszym sezonie w karierze (2020) otrzymał od grudziądzkich działaczy kredyt zaufania. Przedłużyli z nim kontrakt, a przed startem rozgrywek wybrano go kapitanem zespołu. Starszy z braci odwdzięczył się za okazane zaufanie i znacznie poprawił swoje wyniki - wykręcił drugą średnią w drużynie (1,634). Uratował grudziądzan w ostatnim meczu z częstochowianami. Fruwał przy Hallera niemal jak w 2019 roku.Utrzymanie. Eksperci zgodnie skazywali grudziądzan na spadek, a w rzeczywistości na pierwszoligowe tory zepchnęli drużynę z Zielonej Góry. Janusz Ślączka potrafił zmobilizować swoich podopiecznych na ten najważniejszy mecz. Co spowodowało taką metamorfozę? Z pewnością pozytywnie na zawodników wpłynęło kilkudniowe zgrupowanie w Grudziądzu. W spotkaniu jechali z prawdziwym zębem, zamykali rywalom bramę kiedy trzeba było. To był klucz do pokonania częstochowian. Młodzież? Jest światełko w tunelu. W postawie juniorów powoli widać pracę Roberta Kościechy, który trenuje grudziądzką młodzież już od kilku dobrych lat. Para GKM-u w końcu nie była najsłabsza w PGE Ekstralidze - Mateusz Bartkowiak i Denis Zieliński mieli przebłyski. Całkiem dobrze wygląda bardziej odległa przyszłość. Jest perspektywiczny Seweryn Orgacki, a od przyszłego sezonu jeździć w lidze będzie mógł utalentowany kuzyn Pawła Przedpełskiego - Wiktor Rafalski. Sukcesy w klasie 250 cc odnosi Kevin Małkiewicz. To rocznik 2007. Skończyła się cierpliwość do Bjerre MINUSYPomyłka z Bjerre. Grudziądzanie na przestrzeni całego sezonu zawiedli się na Duńczyku, który nie zaiwestował należycie w nowy sprzęt i jego wyniki odbiegały od oczekiwań. Z roku na rok średnia biegowa 37-latka spadała. Działacze uznali, że więcej z niego nie da się wycisnąć, dlatego Bjerre musiał szukać nowego pracodawcy. Wybór padł na Abramczyk Polonię Bydgoszcz, gdzie może być liderem. Żużlowcowi z przeszłością w cyklu Grand Prix trzeba jednak oddać, że w najważniejszym meczu stanął na wysokości zadania. Słabe transfery przed sezonem. Artioma Łagutę w Grudziądzu miał zastąpić Mikkel Michelsen. Trzech duńskich muszkieterów miało prowadzić GKM do zwycięstw, ale... pojawił się przepis o zawodniku do lat 24. Pomimo porozumienia z Michelsenem, trzeba było z niego zrezygnować, bo Pedersen i Bjerre mieli ważne umowy. Znalezienie innej opcji graniczyło z cudem, dziura po odejściu Łaguty nie została zasypana. Finalnie GKM-owi się upiekło. Koniec współpracy z Ryszardem Kowalskim. W trakcie rozgrywek gruchnęła sensacyjna wiadomość, że najlepszy tuner na świecie zerwał umowę z grudziądzanami. Kowalski miał za złe, że Przemysław Pawlicki i Krzysztof Kasprzak korzystali z przygotowanych przez niego silników. Powód? W przeszłości mu podpadli i nie chce im pomagać. Klub z opresji wyszedł jednak obronną ręką. Pawlicki ustabilizował formę, a Kasprzak nawet wyszedł z dołka. Zadziwiająca wypowiedź Kasprzaka CYTAT SEZONU: - Nawet kibice podziękowali mi za to, że uratowałem honor. Jestem bardzo wdzięczny. Starałem się zrobić jak najwięcej, wiedziałem że ten wyścig jest bardzo ważny dla klubu i dla drużyny. Tak jak mówię - walczymy dalej, żeby utrzymać Ekstraligę dla naszego kochanego GKM-u - powiedział Krzysztof Kasprzak w rozmowie z GKM tv po derbowym meczu z eWinner Apatorem, kiedy uratował remis.Słowo "kochany" przyjęto z dużym przymrużeniem oka. Życie żużlowca wiąże się ze zmienianiem klubów - raz jeżdżą tu, chwilę później w innym miejscu. Kasprzak wydaje się jednak być dość wiernym zawodnikiem, gdyż w Stali Gorzów spędził dziewięć lat. Mimo to wychowankiem GKM-u nie jest, zatem słowo "kochany" użył zdecydowanie na wyrost. Lepiej późno niż wcale. GKM przełamał niemoc LICZBA SEZONU: 46. Grudziądzanie dopiero w czternastej kolejce dobrnęli do magicznej granicy 46 punktów (wcześniej z Betard Spartą wygrali 45:44). Lepiej późno niż wcale, ale nad tym muszą popracować. Za rok pozornie słabszy będzie beniaminek z Ostrowa, jednak GKM przez porażki czy remisy na własnym torze może wpaść w tarapaty. Gdyby nie słabość Falubazu, najpewniej przy Hallera budowaliby skład do jazdy w eWinner 1. Lidze.