O Bartłomieja Kowalskiego biło się kilka klubów. Miał iść do Betard Sparty Wrocław, ale pojawiły się lepsze propozycje. Był jedną nogą w eWinner Apatorze Toruń, gdy do gry wkroczyła Moje Bermudy Stal Gorzów. ZOOleszcz DPV Logistic GKM Grudziądz też starał się o zawodnika. Po licytacji Kowalski kosztuje prawie milion złotych Po licytacji młody żużlowiec dostał propozycję - 500 tysięcy za podpis i 4 tysiące za punkt. Przy 20 meczach i średniej 5 na spotkanie Kowalski może się zakręcić blisko miliona złotych. Pytanie, czy będzie mu to dane, bo Eltrox Włókniarz, dotychczasowy pracodawca juniora, nie odpuszcza. Już wcześniej z Częstochowy płynęły sygnały, że jak tylko jakiś klub dogada się z Kowalskim, to Włókniarz wystawi fakturę na 290 tysięcy złotych. Włókniarz w umowie z Kowalskim ma 50 tysięcy odstępnego. Do tego dochodzi ekwiwalent za wyszkolenie za 2 lata - po 120 tysięcy złotych za rok, bo tyle się należy według regulaminu PZM. Włókniarz naciska na PZM, bo chce ekwiwalentu za wyszkolenie Włókniarz już zgłosił się do PZM, a nawet podnosił temat zmiany ekwiwalentu na wyższy. Klub twierdzi, że ma kwity na to, iż Kowalski w ciągu trzech lat kosztował ich milion złotych. Działacze przekonują, że mają na to kwity. Już sam koszt miesięcznych przejazdów na rundy DMPJ, to był wydatek rzędu 10-11 tysięcy złotych. Włókniarz nie zamierza odpuszczać. Zapowiada, że nie odpuści Stali ani grosza. Kowalski jest w Częstochowie od 2019 roku. Wtedy został jednak wypożyczony do innego klubu. W sezonach 2020 i 2021 już reprezentował barwy Włókniarza. Być może częstochowski klub nie byłby tak stanowczy, gdyby chodziło o inny klub niż Stal. Gorzowianie nadepnęli im jednak na odcisk dwa lata temu. Wtedy Wlókniarz musiał im zapłacić 150 tysięcy złotych za odwołany mecz i walkower ogłoszony przez Ekstraligę. Wściekłość była wielka, bo pierwszy mecz w Gorzowie zakończył się awarią światła, a Włókniarz walkowera się nie domagał, choć regulamin dawał ku temu podstawy.