Szczakiele rozdano siedem razy. Zdaniem Zbigniewa Bońka, wybitnego piłkarza, byłego prezesa PZPN, to wystarczy. Boniek fetował złoto Szczakiela na Stadionie Śląskim - Przez siedem lat celebrowaliśmy pana Jurka, którego oklaskiwałem na Stadionie Śląskim, kiedy w 1973 roku zdobywał złoto - mówi Boniek. - Myślę, że podziękowaliśmy mu za to, co dla polskiego żużla zrobił. Tak się jednak zastanawiam, czy to już nie jest ten czas, żeby pana Jurka zostawić i otworzyć nowy rozdział. Ten nowy rozdział miałby się nazywać: Golloby. - Bo to właśnie Tomasz Gollob sprawił, że mamy żużlową ligę, której zazdrości nam cały świat. To dzięki Tomaszowi cały świat nas szanuje - przekonuje Boniek, który ma sporą wiedzę o tym, jak Gollob musiał rozpychać się łokciami, żeby znaleźć uznanie i szacunek rywali. Były prezes PZPN uważa, że czas najwyższy oddać hołd Gollobowi - Kiedyś Gollob był sam i walczył z całą tą zagraniczną koalicją, żeby ten nasz żużel zyskał na znaczeniu. To mu się udało. Został mistrzem świata, ale nie tylko. Przyciągnął do żużla wielu kibiców i sponsorów, dał podwaliny pod bardzo mocną ligę, jaką mamy obecnie - stwierdza Boniek, dodając: - Celebrujmy pana Szczakiela, oddajmy mu szacunek, ale pomyślmy, czy od przyszłego roku, w dowód uznania, nie zmienić dorocznych nagród ze Szczakieli na Golloby. Ja uważam, że to się Tomaszowi należy. On wiele dla żużla wycierpiał, na ostatniej gali był na wózku, promował dyscyplinę z całych sił. Czas najwyższy, żeby Tomka dowartościować. Boniek przyznaje, że w trakcie ostatniej gali rozmawiał w kuluarach o swoim pomyśle z Władysławem Komarnickim, honorowym prezesem Stali Gorzów, ale i też z Andrzejem Rusko, prezesem mistrzowskiej Betard Sparty Wrocław. - Oni powiedzieli, że jeśli będzie taka akcja, to będą jak najbardziej na tak - zdradza Boniek. W PGE Ekstralidze całe pokolenie wychowane na Gollobie W tej chwili w PGE Ekstralidze ściga się całe pokolenie wychowane na Gollobie. Dla wielu zawodników startujących w najlepszej lidze świata jest on idolem, wzorem do naśladowania. - Życie idzie do przodu. Celebrowaliśmy mistrza z 73 roku, a teraz mamy Zmarzlika, Janowskiego i Kołodzieja. Wcześniej był jednak Tomek, który praktycznie sam zbudował solidny fundament pod to, co jest obecnie. Czas najwyższy na Golloby - kwituje gwiazda polskiej piłki. Boniek jest wielkim kibicem speedway’a. Często zamieszcza żużlowe wpisy na Twitterze, interesuje się Grand Prix, kadrą i tym, co się dzieje w jego Polonii Bydgoszcz. Gdy był małym chłopcem, to służył jako ministrant. Zaraz po mszy biegł na mecz żużlowy. W 1999 roku to on padł przez Tomaszem Gollobem na kolana po przepięknej szarży Polaka dającej mu wygraną w GP we Wrocławiu. Pomagał potem Gollobowi, jeździł z nim na zawody.