Drugim Staszewskim mógłby być jego rówieśnik i były kolega z żużlowego toru, 46-letni Sebastian Ułamek. To nazwisko znają chyba wszyscy kibice żużla, był bowiem jednym z najlepszych polskich zawodników pierwszej dekady XXI wieku. W 2001 roku z reprezentacją Polski został drużynowym wicemistrzem świata, ma też w dorobku aż cztery medale mistrzostw Europy (jeden indywidualnie i trzy w parach), dwa drużynowe mistrzostwa Polski wywalczone z częstochowskim Włókniarzem i dwa brązowe medale indywidualnych mistrzostw Polski. Zawodniczą karierę już zakończył, a ze swym żużlowym doświadczeniem idealnie nadaje się do roli ligowego menedżera. Tym bardziej, że odpowiednie papiery ma. Ułamek ma papiery i podejście - Widzę się w tej roli. Mam uprawnienia niezbędne do bycia trenerem, menedżerem. Pokończyłem odpowiednie szkoły. Widziałbym się zarówno w roli szkolącego młodzież, jak i trenera pracującego z pierwszą drużyną - opowiadał mi były reprezentant Polski już parę lat temu. Po raz pierwszy Ułamek miał okazję doradzać młodzieży w Rybniku, gdy w sezonie 2015 jeździł w I lidze w barwach miejscowego ROW-u. - Naprawdę może być znakomitym szkoleniowcem. Gdy jeździł w Rybniku poprowadził kilka treningów z naszą młodzieżą i muszę powiedzieć, że szkoda, iż... tylko kilka. Ma dużą wiedzę, potrafi ją chłopakom przekazać. Sporo rzeczy jest w stanie młodzieży pokazać, udzielić trafnych wskazówek, a potem wyegzekwować to na torze - komplementował wówczas Ułamka były już wiceprezes rybnickiego klubu, Maciej Kołodziejczyk. To zresztą nie jedyne komplementy pod adresem częstochowianina, który na razie stara się indywidualnie pomagać zawodnikom. Żagarowi poprawił starty W 2019 roku współpracował np. z Matejem Żagarem. - Wszystko zaczęło się na jednym z treningów w Częstochowie. Zasugerowałem mu pewne rozwiązania dotyczące dopasowania sprzętu. To zadziałało i wtedy poprosił czy nie mógłbym stale mu pomagać i spróbować przekazać coś więcej - opowiadał jakiś czas temu Ułamek. Efekt był taki, że druga część sezonu 2019 była w wykonaniu Słoweńca rewelacyjna, zarówno w lidze (poprowadził Włókniarz do brązowego medalu), jak i w Grand Prix (miejsca na podium w Teterow i Vojens). - Muszę podziękować Sebastianowi Ułamkowi. Od niedawna współpracujemy i dużo rzeczy mi doradził, jeśli chodzi o starty. Widać poprawę, a wiadomo, że wyjścia spod taśmy są kluczem do sukcesu. Kiedy nie ma startów, jest ciężko - opowiadał potem po jednym z meczów ligowych Słoweniec. Współpraca miała być kontynuowana w kolejnych rozgrywkach, ale ze względu na pandemię koronawirusa Słoweniec zdecydował się zredukować swój team i nie skorzystał z pomocy Polaka. Rad dotyczących startów jednak nie zapomniał i w barwach Motoru Lublin odjechał jeden ze swoich najlepszych sezonów w karierze (średnia 2,069 pkt/bieg). Świdnicki mu dziękował Ułamek zaś mógł skupić się na pomaganiu innym. Współpracował m.in. z Oskarem Polisem i Lukasem Fienhage. Niemiec, dzięki radom Ułamka odjechał w barwach Wolfe Wittstock fantastyczny sezon w polskiej II lidze (średnia 1,884 pkt/bieg), który zaowocował transferem do pierwszoligowego Zdunek Wybrzeża Gdańsk. Polis zaś - wciąż korzystający z rad starszego kolegi - od dwóch sezonów nie schodzi w II lidze poniżej średniej 2 pkt/bieg. To nie jedyni, którzy coś zawdzięczają Ułamkowi. Po tegorocznym finale młodzieżowych indywidualnych mistrzostw Polski dziękował mu brązowy medalista tej imprezy, Mateusz Świdnicki; a zdobywca złotego medalu i jednocześnie także młodzieżowy mistrz świata Jakub Miśkowiak - też ponoć korzystał z jego rad odnoście techniki startu. Dlaczego kluby wolą emerytów? To zadziwiające, że mając pod nosem takiego szkoleniowca Eltrox Włókniarz Częstochowa wolał sięgnąć po fachowca w wieku emerytalnym, który już nie pamięta jak się w ogóle jeździ na żużlu, czyli Lecha Kędziorę. A więcej ofert od polskich klubów niż Ułamek, wciąż dostaje inny częstochowianin - 71-letni Marek Cieślak, najbardziej utytułowany trener żużlowy świata, który jednak od paru lat już tylko - parafrazując prezesa PZPN, Zbigniewa Bońka (określił tak trenera FC Liverpool, Jurgena Kloppa) - "jedzie na picu i robieniu atmosfery". Zobaczymy czy w końcu znajdzie się klub, który da Ułamkowi szansę? Warto by było sprawdzić jak te wszystkie komplementy żużlowców pod adresem byłego reprezentanta Polski, przełożą się na poprowadzenie całego zespołu.