Do tej pory szkoleniowcy beniaminka ekstraligi - teraz Szymko, a wcześniej Stanisław Chomski - nie zawsze, zwłaszcza na wyjeździe, mieli do dyspozycji wszystkich najlepszych żużlowców. Dlatego też w wielu spotkaniach gdańszczanie ponosili bardzo wysokie porażki. "To było celowe działanie. Mamy określone problemy finansowe i chodziło o zredukowanie wydatków" - poinformował Szymko. Wobec zawodników klub ma nadal spore zaległości i niektórzy, jak chociażby były już kapitan zespołu Thomas Jonasson czy Artur Mroczka, powoli tracą już cierpliwość. Gdański szkoleniowiec zapewnia jednak, że te problemy nie powinny mieć wpływu na postawę drużyny w dwóch najbliższych spotkaniach. Ze Stalą beniaminek ekstraligi zmierzy się na własnym torze w niedzielę o 16.30. "Wszyscy zdajemy sobie sprawę z wagi tych meczów. O ile konfrontacja ze Stalą jest bardzo ważna, o tyle kluczowe znaczenie będzie miało spotkanie w Częstochowie z Włókniarzem, który ma tyle samo punktów, co my. Te potyczki mogą zadecydować o naszym losie" - ocenił. Z częstochowianami Wybrzeże przegrało na własnym stadionie aż 34:56 i nawet w przypadku wyjazdowego triumfu bonus zapewne otrzymają rywale. Z kolei ze Stalą, w której zabrakło Krzysztofa Kasprzaka, gdańszczanie ponieśli w Gorzowie Wielkopolskim porażkę 30:60. W obu najbliższych spotkaniach trener Szymko będzie miał do dyspozycji wszystkich najlepszych zawodników, a to oznacza, że w składzie zespołu zabraknie Rosjanina Renata Gafurowa. "Przed sezonem typowałem gorzowian do miejsca w pierwszej czwórce i nie pomyliłem się. To silna drużyna, co nie znaczy, że nie można jej pokonać. Postaramy się wykorzystać atut własnego toru oraz fakt, że niektórzy nasi zawodnicy mieli okazję trenować w Gdańsku razem z Gollobem, Holderem i Przedpełskim. Liczę też na kolejny przebłysk Pieszczka. Krystian nie jest w takiej formie jak rok temu, ale pokazał, chociażby w Srebrnym Kasku, że stać go na wiele" - podsumował Szymko.