Abramczyk Polonia Bydgoszcz przez kilka miesięcy pracowała nad wypożyczeniem Maksyma Borowiaka. Kiedy już ustaliła warunki umowy z zawodnikiem i kwotę wypożyczenia, jaką trzeba zapłacić FOGO Unii Leszno, to nagle się wycofała. Policzyli wydatki i uznali, że to przesada W Bydgoszczy policzyli sobie, że płacenie 300 tysięcy złotych za podpis i 250 tysięcy za roczne wypożyczenie, to może nie tyle przesada, ile nonsens, gdy na rynku są dostępne inne opcje. Polonia dość uważnie przyglądała się temu, co dzieje się w Kolejarzu Rawicz i kiedy PZM poinformował, że drugoligowiec nie dostanie licencji, to Polonia błyskawicznie usiadła do stołu z 17-letnim Franciszkiem Majewskim i ludźmi odpowiedzialnymi za jego karierę. Majewski za podpis ma dostać 200 tysięcy złotych. Na dokładkę jego umowa z Polonią ma obowiązywać do końca wieku juniora, czyli przez cztery lata. To o trzy dłużej niż w przypadku Borowiaka. I choć wiadomo, że teraz Borowiak dałby więcej (przemawia za nim doświadczenie i znajomość ligi), to jednak Majewski wydaje się być lepszą inwestycją na przyszłość. Jest młodszy, talent ma i nie przychodzi na chwilę. Za Majewskiego zapłacą o 150 tysięcy mniej Cena też robi różnicę. Borowiak na starcie miał kosztować 550 tysięcy. Majewski w najgorszym razie wyjdzie na 400 tysięcy, czyli o 150 mniej. Kolejarz może teoretycznie liczyć na ekwiwalent w wysokości 240 tysięcy (po 120 za każdy rok, a Majewski zaliczył dwa), ale klub z Rawicza jest winny Polonii 20 tysięcy złotych za wypożyczenie Huberta Gąsiora. To jest mocny argument za zbiciem ceny. Kolejnym jest to, że Kolejarz jest winny około 60 tysięcy samemu Majewskiego. Jednak nawet jeśli ekwiwalent zostanie pomniejszony o tę kwotę, to Polonia będzie musiała jakoś zrekompensować zawodnikowi to, że poświęcił zaległość dla zmiany barw. Pewnie wtedy Polonia dorzuci coś Majewskiemu za podpis. Warto dodać, że Majewski w Polonia, to była opcja numer 3, bo poza Borowiakiem klub przymierzał się jeszcze do Krzysztofa Lewandowskiego. Majewski przed rozmowami w Bydgoszczy był też w Toruniu, więc Polonia liczyła, że jeśli tam zakotwiczy, to Apator wypożyczy jej właśnie Lewandowskiego. Apator jednak Majewskiego odrzucił i tak wylądował on w Bydgoszczy. Inna sprawa, że do postawienia kropki nad i brakuje zgody Kolejarza, który twardo negocjuje ekwiwalent.