Mecz był ciekawym widowiskiem, a o końcowym zwycięstwie decydował ostatni wyścig, z udziałem najlepszych zawodników poszczególnych ekip. Wygrał Nicki Pedersen, zapewniając gospodarzom wygraną 47:43. Oto wypowiedzi po tym ciekawym spotkaniu: Janusz Stachyra: - Na początek wygraliśmy gładko 5:1. Nasi młodzieżowcy dali po zaworach rywalom z Częstochowy. Zdobyli osiem punktów i przeważyli o zwycięstwie. Wśród gości czterech zawodników wzięło ciężar walki na siebie. Gdyby mieli jeszcze jednego zawodnika na kilka punktów, grunt paliłby się pod nogami. Ale to już ich problem. Gratuluje im za podjęcie walki. Dziękuje rzeszowskiej publiczności, która stawiła się w komplecie. Postaramy się nie zawieść oczekiwań i dołożymy starań, aby wyniki były satysfakcjonujące. Rune Holta: - Dziękuję częstochowskim kibicom za wsparcie w dzisiejszym meczu. Startowałem we Włókniarzu wiele lat i ich wsparcie było dla mnie bardzo ważne. Zachowali się fantastyczne. (w sektorze gości pojawił się transparent - "Rune Holta naszym idolem na zawsze") Maciej Kuciapa: - Jestem podłamany sytuacją ze sprzętem. W ciągu ostatniego tygodnia zatarłem trzy silniki. Został mi jeden sprawny. Prawdziwy koszmar. Na motocyklu z każdym dniem czuje się pewniej jednak potrzebuje jeszcze trochę czasy, aby dojść do pełnej sprawności. Nicki Pedersen: - Fantastyczna atmosfera. Tor dobrze przygotowany. Wzorowa współpraca w parkingu z kolegami z zespołu i bojowa jazda dała nam zwycięstwo. Jeżdżę twardo, bo tego wymaga jazda na żużlu. Tworzę show dla kibiców. Wierzę, że idziemy w dobrym kierunku. Tomasz Chrzanowski: Mieliśmy przewagę własnego toru. Muszę podkreślić, że brakuje objeżdżenia. Jazdy do tej pory było jak na lekarstwo. Postaram się wyeliminować ten mankament. Wkrótce rozpoczną się rozgrywki w Szwecji. Żadne sparingi nie zastąpią ligowej rywalizacji. Wjeżdżenie w sezon było widać u czołowej czwórki Włókniarza. Ponadto mam nowy sprzęt, którego jeszcze nie rozgryzłem. Przed spotkaniem miałem drobne problemy ze sprzęgłami. W czasie meczu pilnowałem się aby nie wjechać w taśmę i stąd opóźnione wyjścia na starcie. Marta Półtorak: - Jestem zaskoczona dyspozycją naszych młodzieżowców. Pojechali bardzo dobrze. Chciałabym pochwalić wszystkich.. Każdy włożył wiele serca i dał z siebie wszystko. Cieszy mnie postawa poza torem naszych nowych zawodników. Zżyli się z drużyna; pomagają, podpowiadają. Rune przebywał w Rzeszowie od tygodnia, Nicki podobnie. Pojechał tylko na mecz do Anglii i szybko do nas wrócił. Postaramy się przygotować kolejne atrakcje w następnych meczach. Lee Richardson: - Szybki i bezpieczny tor, mogliśmy się pościgać. Deptaliśmy po piętach przeciwników. Przegraliśmy nie wysoko. Szkoda szansy na dwa punkty. Cześć kolegów miała po prostu zły dzień. Zdarza się. Jestem zadowolony z pracy silników. Wierzę w zwycięstwo u siebie za tydzień. Greg Hancock: - Wspaniały mecz, niestety przegraliśmy. Rzeszów jest mocnym zespołem. Następnym razem postaramy się bardziej. Ze swojej postawy jestem zadowolony. Początek sezonu jest wyborny. Silniki przygotowane przez Marcela Gerharda (mistrz świata na długim torze w 1992 roku) pracują bez zarzutu. Najlepsze motocykle, jakie kiedykolwiek miałem w karierze. Chcę ponownie zostać mistrzem świata. Tytuł byłby wspaniałym uwieńczeniem kariery. Wygrałem dziewięć lat temu. Czas na powrót Zenon Plech: - Postawa rzeszowskich juniorów zaważyła o zwycięstwie gospodarzy. Punkty najmłodszych będą bardzo ważne w przeciągu całego sezonu dla układu w tabeli. Więcej spodziewałem się po Sebastianie Ułamku i Sławomirze Drabiku. Tacy rutyniarze powinni szybciej wyciągać wnioski z przegranych startów. Jan Krzystyniak: - Za późno Sebastian zdecydował się zmienić przełożenie. Co najmniej o jeden wyścig. Gdyby wcześniej dokonał korekty mecz mógłby ułożyć się inaczej. Wierzyliśmy, że Sławek Drabik w tym roku zmaże plamę z poprzedniego. Na razie bez powodzenia. Chciałbym usprawiedliwić chłopaków. Miejscowi zawsze szybciej reagują na zmieniające się warunki; potrafią szybciej i sprawniej dopasować motocykle. Z porażki nie robimy tragedii. Nie jest wstyd przegrać w Rzeszowie. Jeżdżą tutaj żużlowcy z najwyższej półki. Nie wiem czy ktokolwiek będzie w stanie wygrać na tym torze. Będą jeszcze silniejsi. Mateusz Szczepaniak: - Pierwszy wyścig okazał się kluczowy dla spotkania. Ustawił wynik. Zamiast bronić przewagi musieliśmy odrabiać. Juniorzy z Rzeszowa pojechali bardzo ładnie. Wiem, że zawiedliśmy. Mam nadzieję, że za tydzień będzie lepiej. W Częstochowie jeszcze nie trenowaliśmy. Grzegorz Drozd, Rzeszów