Punkt bonusowy zdobyli żużlowcy z Częstochowy. Stal Gorzów nie mogła w tym meczu wystawić optymalnego składu. Do kontuzjowanego Szweda Daniela Nermarka dołączył bowiem Linus Sundstroem. W tej sytuacji trener Piotr Paluch postanowił, że z pozycji seniora wystartuje Bartosz Zmarzlik - pierwszy raz w karierze. Początek meczu sugerował, że pojedynek może być wyrównany. Po dwóch remisach to jednak goście zanotowali pierwsze zwycięstwo. Stal zdołała odrobić stratę i po pięciu wyścigach był remis po 15. Od tego momentu Włókniarz przejął inicjatywę. Częstochowianie bardzo dobrze czuli się na gorzowskim torze. Było widać, że odpowiada im nawierzchnia, do której, co dziwi, byli lepiej przystosowani niż gospodarze. Podłoże sprzyjało walce nie tylko na starcie i pierwszym łuku, ale także na dystansie. Zwycięstwo meczowe Włókniarz zapewnił sobie w 13. biegu, kiedy to Jansen z Sajfutdinowem podwójnie pokonali liderów Stali - Iversena i Kasprzaka, którzy jechali w ramach podwójnej rezerwy taktycznej zastosowanej przez Piotra Palucha. Przed wyścigami nominowanymi goście prowadzili już 45:33. Dwa ostatnie biegi zawodów Stal wygrała podwójnie, ale nie miało to już żadnego znaczenia dla losów spotkania czy punktu bonusowego. Można więc przypuszczać, że częstochowianie nieco odpuścili, nie chcąc narażać się na niepotrzebne kontuzje. W szeregach Włókniarza groźni byli zawodnicy mający za sobą występy w Stali - Michael Jepsen Jensen i jeżdżący z nim w parze Rune Holta. Częstochowianie mieli jednak więcej atutów - Rosjanin Grigorij Łaguta imponował szybkością, a jego rodak Emil Sajfutdinow, mimo upadku podczas GP Danii, także zdobywał cenne punkty. Wyrównany poziom wymienionych zawodników, w zestawieniu z dobrą postawą juniora Artura Czai sprawił, że częstochowianie sukcesywnie powiększali swoją przewagę, osiągając ostatecznie sukces w Gorzowie. Gospodarzom nie można odmówić ambicji. Brakowało im jednak indywidualnych zwycięstw, a przede wszystkim wsparcia liderów przez zawodników drugiej linii i juniorów. Mecz był widowiskowy i obfitował w wiele mijanek, nie tylko na stracie i w pierwszym łuku, ale także na dystansie i tuż przed metą. Wśród najbardziej efektownie jeżdżących w niedzielę zawodników byli Jepsen Jensen i Zmarzlik. W miniony poniedziałek obie drużyny rozegrały zaległy mecz 7. kolejki w Częstochowie. Włókniarz pokonał wówczas Stal 48:42. Dokładając zwycięstwo na torze rywala, wraca z Gorzowa pod Jasną Górę także z punktem bonusowym. Stal Gorzów Wlkp. - Dospel Włókniarz Częstochowa 43:47 Stal Gorzów: Krzysztof Kasprzak 12 (2,3,2,2,0,3), Bartosz Zmarzlik 11 (1,3,2,1,1,3), Niels Kristian Iversen 10 (3,1,1,2,1,2), Tomasz Gapiński 6 (2,1,1,-,2), Adrian Cyfer 2 (2,0,0), Paweł Hlib 1 (0,1,-,-), Łukasz Cyran 1 (1,0,0). Dospel Włókniarz Częstochowa: Michael J. Jensen 12 (3,2,3,3,1), Grigorij Łaguta 11 (3,2,3,3,0), Emil Sajfutdinow 9 (2,2,3,2), Rune Holta 8 (1,3,0,3,1), Artur Czaja 6 (3,0,2,0,1), Hubert Łęgowik 1 (t,1,0), Rafał Szombierski 0 (0,0,-,-,0). Najlepszy czas dnia w pierwszym biegu uzyskał Grigorij Łaguta - 60,93 s. Sędzia: Krzysztof Meyze (Wtelno). Widzów 9 000.