Torunianie uporali się z kłopotami finansowym i skompletowali zespół dopiero wtedy, gdy pozostałe ekipy właściwie gotowe były już do startu. Wiele wskazywało na to, że w obliczu takich problemów zawodnicy z Grodu Kopernika nie będą w stanie odegrać znaczącej roli w Ekstralidze. Jednakże to właśnie torunianom udało się uzbierać aż 28 ligowych punktów i wyprzedzić konkurencję. - Byłem w Lesznie zimą, kiedy mój syn przebywał w szpitalu po upadku w ostatnim meczu minionego sezonu. Rozmawiałem wówczas z prezesem Unii Leszno Józefem Dworakowskim i powiedziałem, że w 2007 roku właśnie Unia i Unibax stoczą walkę o koronę drużynowego mistrza Polski. Wygląda na to, że właśnie tak się stanie - mówi Jan Ząbik, trener popularnych "Aniołów". Szkoleniowiec lidera z Grodu Kopernika sprostać musiał w ostatnich miesiącach wielu wyzwaniom. Na skutek kontuzji, które nękały jego podopiecznych, wiele potyczek Unibax rozgrywał w okrojonym składzie. Kłopoty zaczęły się już w maju, kiesy w rozgrywkach ligi szwedzkiej urazu doznał Robert Kościecha. Następnie na skutek upadku w szwedzkiej odsłonie cyklu Grand Prix rozbrat z żużlem zaliczył Wiesław Jaguś. Gdy wydawało się, że wszystko wraca do normy i "Anioły" walczyć będą w optymalnym zestawieniu, ponownie urazu nabawił się Kościecha. Zdrowotne kłopoty nie mogły jednak zatrzymać toruńskiego walca, który w rozpędzie ogrywał kolejnych przeciwników. O fotel lidera pojedynek podopieczni trenera Jana Ząbika stoczyli w niedzielę w Lesznie i jako pierwsza w tym roku ekipa wywieźli z terenu "Byków" komplet punktów. - Naszym atutem był Wiesław Jaguś. Wrócił do żużla po poważnym urazie i zrobił to w pięknym stylu. Dzięki niemu oraz pozostałym zawodnikom, którzy spełnili swoje zadanie, wykorzystaliśmy nieobecność Jarosława Hampela i zwyciężyliśmy - powiedział po meczu Jan Ząbik. Łupem torunian padły zarówno dwa punkty za zwycięstwo, jak i jedno "oczkow" bonusowe za wygranie dwumeczu z lesznianami. Dzięki temu na tym etapie rozgrywek ich przewaga nad drugą w tabeli Unią wyniosła aż pięć punktów. Po długiej i pełnej sportowych i finansowych problemów zimie "Anioły" udowodniły swą wartość. Teraz czeka je bój w pierwszej fazie play - off z Unią Tarnów. - Dobrze, że trafiliśmy właśnie na Unię Tarnów. Liczę na to, że uporamy się z tym przeciwnikiem. Na pewno jest to dla nas lepsze niż walka z Atlasem Wrocław - twierdzi Karol Ząbik, młodzieżowiec Unibaxu i wciąż aktualny mistrz świata juniorów. O sile torunian stanowi zgrany kolektyw. Zespołowi lideruje Wiesław Jaguś, którego najbardziej wspierają Ryan Sullivan i Karol Ząbik. Cenne punkty niejednokrotnie, a zwłaszcza w ostatniej potyczce w Lesznie dokłada Robert Kościecha. Gdy do tego dodać jeszcze Adriana Miedzińskiego i Mateja Zagara, choć ten ostatni nieco zawodzi, rodzi się zespół mierzący w tytuł mistrzowski. Już w najbliższą niedzielę torunian czeka pierwsza konfrontacja z Unią Tarnów. W fazie zasadniczej padł remis 45:45. Czy tym razem rezultat będzie podobny, czy też "Jaskółki" zdołają zatrzymać lidera? Konrad Chudziński