Żużlowcy ROW wygrali ważny mecz w walce o utrzymanie w Ekstralidze, chociaż początek spotkania nie zapowiadał sympatycznej niedzieli dla ich kibiców. Po czterech wyścigach bowiem torunianie prowadzili wyraźnie 15:9 i wydawało się, są na najlepszej drodze do zwycięstwa, podobnie, jak w maju na swoim torze. Dla rybniczan ten sezon jest wyjątkowo trudny. Zawieszony za doping został Rosjanin Grigorij Łaguta, klubowi grozi odebranie z tego powodu pięciu punktów. Kontuzji nabawili się Lars Skupień, Rafał Szombierski i Max Fricke. W efekcie działacze musieli latem zdecydować się na zatrudnienie dodatkowych żużlowców. Jako ostatni doszedł do składu Australijczyk Brady Kurtz, który zadebiutował w barwach "Rekinów" w niedzielę. Miał im pomóc w pokonaniu ekipy z Torunia i sprostał zadaniu, zdobywając 11 punktów. W piątym biegu w bandę toru wpadł zawodnik gości Paweł Przedpełski. Nie był już zdolny do kontynuowania rywalizacji. Powtórka i trzy kolejne wyścigi skończyły się remisami. "Rekiny" wygrały 4:2 dopiero w 9. biegu, w którym najszybszy był jadący w ramach rezerwy taktycznej Kurtz. To wlało nadzieję w serca rybnickich kibiców. Jeszcze więcej radości dostarczyły im dwie "podwójne" (po 5:1) wygrane gospodarzy w biegach 11. i 12., co pozwoliło ekipie ROW wyjść na prowadzenie 38:34. Rybniczanie już do końca tego prowadzenia nie oddali. ROW Rybnik - Get Well Toruń 49:41 Punkt bonusowy: Get Well Toruń. ROW Rybnik: Tobiasz Musielak 13 (1,3,2,2,2,3), Kacper Woryna 13 (3,0,1,3,3,3), Brady Kurtz 11 (1,3,2,3,2,0), Fredrik Lindgren 10 (3,w,1,1,3,2), Mads Korneliussen 1 (0,1,0), Robert Chmiel 1 (1,0,), Damian Baliński 0 (0). Get Well Toruń: Chris Holder 11 (2,3,3,1,2), Grzegorz Walasek 9 (2,2,2,2,1), Jack Holder 7 (2,1,3,0,1), Igor Kopeć-Sobczyński 6 (2,3,0,0,1), Michael Jepsen Jensen 5 (3,1,0,1,0), Daniel Kaczmarek 2 (0,2,0,0), Paweł Przedpełski 1 (1). Najlepszy czas dnia Brady Kurtz (ROW) w 9. wyścigu - 65,83. Sędzia: Paweł Słupski (Lublin). Widzów 10 000.