W poprzednim sezonie Anglik, startując w Częstochowie w 19 spotkaniach ligowych uzyskał średnią 1,844 pkt/bieg. Przedłużenie kontraktu przez Anglika to duża niespodzianka. Wcześniej Richardson w ciągu siedmiu lat reprezentował barwy pięciu polskich klubów. - Faktycznie często zmieniałem kluby, ale tak naprawdę żaden z nich nie dał mi możliwości startów we wszystkich spotkaniach. W Częstochowie czułem się znakomicie, świetnie układała się współpraca z zarządem, a wsparcie miejscowych fanów było fantastyczne. Dlatego nie widzę sensu zmieniania klubu. Przyznaję, że warunki kontraktu uległy niewielkiej zmianie, ale zapewniam, że kwestie finansowe nie były decydujące - tłumaczy Richardson. Dla Richardsona, który w tym roku wypadł z cyklu Grand Prix, najważniejszym celem w przyszłym sezonie będą udane starty w rozgrywkach ligowych. - Koncentruję się na trzech ligach polskiej, szwedzkiej i angielskiej. Myślę, że odpoczynek od Grand Prix bardzo mi się przyda i dzięki temu osiągnę lepsze rezultaty w pozostałych rozgrywkach. To nie znaczy, że nie myślę o powrocie do Grand Prix, ale dopiero w połowie sezonu będę się zastanawiał, czy jestem już na to gotowy - mówi Richardson. Anglik zakupił już sześć nowych motocykli, w tej chwili czeka na nowego busa. Jego baza sprzętowa będzie się znajdować w Czestochowie. Od grudnia Richardson rozpoczął przygotowania do nowego sezonu. - Jeżdżę na crossie i czekam na zamówione części. Myślę, że już w połowie lutego będę w pełni gotowy do nowego sezonu - twierdzi obcokrajowiec Włókniarza. Richardson uważa, że transfery Antonio Lindbaecka i Lukasa Drymla to dobre pociągnięcie częstochowskich działaczy. - Znam ich od lat. Antonio będzie bez wątpienia dobrym duchem naszego zespołu. Lukas to bardzo wartościowy zawodnik, ale kontuzje sprawiły, że jego kariera nie potoczyła się tak jak powinna. Starty w Częstochowie powinny mu pomóc w powrocie do dawnej dyspozycji. Moim celem w nowym sezonie jest poprawienie statystyk w lidze polskiej. Chcę być prowadzącym parę - deklaruje Richardson. - Jeszcze żaden obcokrajowiec w historii nie podpisał z naszym klubem tak długiego kontraktu - nie kryje entuzjazmu Lech Małagowski, dyrektor Włókniarza. - Na Lee będzie spoczywać wielka odpowiedzialność, ale powinien jej podołać, bo to ambitny i utalentowany zawodnik. Bartłomiej Romanek, Częstochowa