Polacy najpierw zmierzą się 13 lipca w półfinale w angielskim Peterborough z drużynami Australii, Słowenii i W.Brytanii. W drugim półfinale w Vojens (Dania) 11 lipca wystąpią Czechy, Dania, Rosja i Szwecja. Bezpośredni awans do finału w Lesznie z każdego półfinału uzyska najlepszy zespół. Drużyny z drugiego i trzeciego miejsca z obu półfinałów stoczą 16 lipca baraż w Lesznie o pozostale dwa miejsca w finale. "Kilka nazwisk było "jasnych", natomiast Krzysztof Kasprzak zastąpił kontuzjowanego Sebastiana Ułamka. W drużynie, w tak ważnej imprezie, debiutuje natomiast Adrian Miedziński. Znajduje się on w znakomitej formie, którą potwierdził w ostatnich zawodach. Wierzę, że Krzysztof nie będzie gorszy od kolegów. Wprawdzie Rune Holta ma status rezerwowego, ale wszyscy powołani mają jednakowe szanse na start. Udział w rozgrywkach drużynowych wyzwala w zawodnikach dodatkowe emocje, których zapewne nie zabraknie" - dodał Cieślak. Dobrej postawy "biało-czerwonych" w Lesznie oczekuje także prezes Polskiego Związku Motorowego Andrzej Witkowski. "Wyniki uzyskane w indywidualnym Pucharze Świata nas, podobnie jak i kibiców, nie satysfakcjonują. Liczę, że podopieczni trenera Marka Cieślaka nawiążą do sukcesu w Vojens sprzed dwóch lat, gdzie byli najlepsi" - powiedział Andrzej Witkowski. W Lesznie trwają ostatnie przygotowanie do żużlowego święta. Stadion imienia Alfreda Smoczyka został odremontowany. Kibice zasiądą na nowych plastikowych krzesełkach. "Martwimy się małą liczbą miejsc hotelowych, spodziewamy się bowiem w dniach 16-18 lipca znacznej liczby kibiców z Anglii, Danii i Szwecji. Dotychczas sprzedano sześć tysięcy biletów" - powiedział na konferencji prasowej przedstawiciel organizatora DPŚ Ireneusz Igielski. 17 lipca w dniu wolnym od rywalizacji zapowiedziana jest w Lesznie prezentacja polskiej drużyny. Z leszczyńskiego rynku przejedzie na stadion żużlowa husaria.