Nowe umowy przygotowane zostały dla wszystkich "Lwów". Większość żużlowców Włókniarza jest skłonna zgodzić się na mniejsze zarobki. Jednak Pedersen podczas niedawnych zawodów w Ostrowie, groził, że jeśli nie dostanie obiecanych pieniędzy, to nie przyjedzie 5 kwietnia na mecz z Falubazem do Zielonej Góry. - Ja tego nie słyszałem, ale podobno tak właśnie było - przyznaje Marian Maślanka, prezes klubu. Według informacji "Przeglądu Sportowego" Duńczyk podpisał umowę gwarantującą mu roczne zarobki około 500 tysięcy euro. Jedna trzecia kontraktu to suma gwarantowana za podpis, resztę pieniędzy mistrz może wywalczyć na torze. Pedersen ma zagwarantowany start w 20 meczach, ale nie dostaje gwarantowanej sumy za występ, tylko za punkty.