Przypomnijmy, że jeszcze rok temu Protasiewicz reprezentował barwy bydgoskiej drużyny, jednak w przerwie zimowej postanowił wrócić do klubu z Zielonej Góry, którego jest wychowankiem. I właśnie w decydującym spotkaniu przeciwko Polonii, był jednym z bohaterów ekipy beniaminka Ekstraligi. - Czuję dużą ulgę. Dla mnie to dwumecz o podwójnym obciążeniu emocjonalnym. Cieszę się, że po raz kolejny dołożyłem dużą cegłę do tej całej układanki. Zrobiłem po raz drugi w tym dwumeczu najwięcej punktów. Bardzo mi na tym zależało. Od rana było emocjonująco i powiem szczerze, że nie trzymałem ciśnienia! Uciekałem z domu już w porannych godzinach, bo wszystko mnie denerwowało i wszyscy mnie wkurzali - powiedział Protasiewicz na swojej stronie internetowej. Ponadto w niedzielnym spotkaniu lider ZKŻ-u mógł liczyć na wsparcie swoich klubowych kolegów, a najlepiej spisał się Grzegorz Zengota, który zaliczył najlepszy występ w tym sezonie. - Dziękuję moim sponsorom, całej drużynie, sponsorom klubu, działaczom i wszystkim kibicom. Podziękowania należą się też mojemu teamowi, mechanicy wykonali wspaniałą robotę! Oby to zaprocentowało w kolejnym dwumeczu, bo to też nie jest jakaś pewna i łatwa sprawa, a później, w przyszłym sezonie w ekstraklasie. Bardzo wierzę, że będziemy mocniejsi Chyba udowodniłem, że Protasiewicza nie da się zastąpić byle jakim zawodnikiem - zakończył ''Pepe''. Adrian Dudkiewicz