- Deklaruję, że bardzo chcę tu zostać - powiedział w poniedziałek na konferencji prasowej. W tym roku kończy się jego kontrakt z zielonogórskim klubem; władze Falubazu także chcą, by żużlowiec nadal jeździł w ich drużynie. - Nie wyobrażam sobie, by nasz najlepszy junior jeździł w innym klubie. Wstępnie już rozmawialiśmy o nowym kontrakcie, pewnie gdyby nie kontuzja, byłby dawno podpisany. Ale po wypadku w Gorzowie najważniejsze było dla nas, by Patryk wrócił do zdrowia - powiedział prezes Falubazu Robert Dowhan. 16 września br. w Gorzowie podczas półfinałowych derbów lubuskich w jednym z biegów Dudek z dużą prędkością zahaczył o dmuchaną bandę i uderzył o nawierzchnię toru. Miał dwa złamane żebra i krwiak na wątrobie. - Wypadek nie wyglądał zbyt groźnie, ale skutki były bardzo poważne. Przez dobę po wypadku krwiak urósł do 13 centymetrów. Było zagrożenie utraty życia, ale po paru dniach mój organizm zaczął zwalczać ten uraz - powiedział żużlowiec. Przewiduje on, że na motocykl wsiądzie dopiero w styczniu, na razie musi przestrzegać zaleceń lekarzy i odpoczywać. Pierwszy mecz półfinałowy między lubuskimi drużynami odbył się 9 września w Zielonej Górze i zakończył remisem 45:45. W rewanżu wygrała Stal Gorzów 56:34 i awansowała do finału ekstraligi. Patryk Dudek to jeden z najlepszych polskich juniorów. Drużynę Falubazu reprezentuje od 2008 roku. Zdobył z nią brązowy medal DMP w 2008 r., srebrny w 2010 r. oraz dwukrotnie złoty - w 2009 i 2011 r. W tym roku we wrześniu wraz z kolegami z reprezentacji wywalczył drużynowe mistrzostwo świata juniorów.