W czasie długiej przerwy po 10. wyścigu spiker wywołał posiadacza karnetu o pewnym numerze wraz z osobą towarzyszącą, informując, że na linii startu czeka niespodzianka. Na torze zjawiła się Kasia ze swoim chłopakiem Krzysztofem, który ku jej zdziwieniu, a także kibiców, uklęknął na torze i ... oświadczył się. Zaskoczona wybranka serca długo się nie zastanawiała i oświadczyny przyjęła. Zachęcali ją zresztą do tego koledzy ze stowarzyszenia, którzy rozwinęli transparent z napisem "Powiedz: tak". W narzeczeństwo Katarzynę i Krzysztofa wystartował sędzia Wojciech Grodzki, który zwolnił taśmę. Obyło się bez falstartu, a para raźno wkroczyła w nowy etap życia. Zaświadczyć o tym fakcie może pięciotysięczna publiczność.