Kamil Hynek, Interia: Podejrzewam, że zaskoczył pan swoją decyzją znaczną część żużlowego środowiska ogłaszając podpisanie kontraktu w eWinner 1. Lidze. Niels Kristian Iversen, nowy zawodnik Unii Tarnów: Pewnie mało kto się tego spodziewał. Miałem kontakt z paroma drużynami eWinner 1. Ligi, ale spływały też oferty z PGE Ekstraligi, więc nie było tak, że byłem skazany na zejście szczebel niżej. Bardzo długo zastanawiałem się nad różnymi opcjami i wydaje mi się, że po moich perturbacjach wybrałem dla siebie najlepiej. Moim nadrzędnym priorytetem jest spokojne dojście do siebie i odkreślenie grubą kreskę sezonu 2020, udowodnienie niedowiarkom, że jestem jeszcze w stanie walczyć na wysokim poziomie. A czemu akurat Unia Tarnów? Działacze z Tarnowa zgłosili się do mnie z poważną propozycją. Klub ma długą i bogatą historię, byłem na torze w Mościcach wiele razy, przeczucie podpowiadało, że to będzie dla mnie idealne miejsce do ścigania w przyszłorocznych rozgrywkach. Proszę mi wierzyć, że jestem podekscytowanym nowym wyzwaniem. Wnioskuję zatem, że dla zawodnika, który jeszcze w minionym sezonie startował w Grand Prix, zdobywał srebrny medal DMP z Moje Bermudy Stalą Gorzów, a zaplecze PGE Ekstraligi od lat oglądał co najwyżej w telewizji przejście na nie teraz, nie jest czymś w rodzaju sportowej degradacji? Zależy jak się na to spojrzy. Nie ma co czarować, poziom w eWinner 1. Lidze jest na pewno niższy niż w cyklu GP i PGE Ekstralidze. Rok 2020 dał mi nieźle w kość. To był ciężki okres, chcę się po nim pozbierać. Za cel postawiłem sobie powrót do zdrowia. Jeśli jednak ktoś sądzi, że skończyłem się w rywalizacji na najwyższym poziomie, musi to sobie dwa, trzy razy przemyśleć. Pana porozumienie z Unią okrzyknięto bombą transferową. Takiej gwiazdy eWinner 1. liga nie miała już bardzo dawno, wszystkie oczy będą zwrócone na pana. Tak? To nie jest coś, co mnie zajmuje. Pragnę zwyciężać wyścigi bez względu na to gdzie występuję. Zawsze daję z siebie maxa i naprawdę nie potrzebuję do tego dodatkowej motywacji. Może tor w Tarnowie nie już taką zagadką jak ładnych parę lat do tyłu, ale gros zawodników nadal zwraca uwagę na jego specyfikę. Nie miał pan z nim ostatnio zbyt dużej styczności, więc jak pan zapamiętał swój nowy dom? Tak jak powiedziałeś, był czas, gdy pojawiałem się na nim bardzo często. Teraz siłą rzeczy trochę zginął mi z pola widzenia, ale spokojnie, po to są właśnie przedsezonowe testy i treningi, żeby sobie pewne rzeczy przypomnieć. Zgadzam się, że jest na swój sposób wyjątkowy, ale spróbuję go odkryć na nowo. Jaki plan nakreślili przed panem i drużyną szefowie klubu? Chcę być liderem Unii Tarnów i pomóc kolegom w awansie do fazy play-off. W którym momencie dotarło do pana, że w przyszłym sezonie nie będzie pana w PGE Ekstralidze? Najprościej odpowiedzieć, że zaraz po podpisaniu kontraktu z Tarnowem. Mówiłem o tym wcześniej, była naprawdę realna szansa na pozostanie w najlepszej lidze świata, ale weszły nowe przepisy dotyczące zawodników U24 i to ograniczyło nie tylko żużlowcom pole manewru. Mogłem czekać, walczyć o skład i nie mam wątpliwości, że podołałbym temu wyzwaniu, ale później dostaliśmy informację, iż ekstraligowcy będą zmuszeni wybrać sobie tylko jedną ligę więcej. Ta regulacja definitywnie zapaliła mi lampkę. Aby zapewnić sobie jak najlepsze warunki do odzyskania dawnej formy, potrzebuję jak najwięcej biegów i startów w ligach. Pana kłopoty ciągną się do sezonu 2019. Ciężko zliczyć pana urazy, bark jest chyba nieźle pogruchotany? To był dla mnie bardzo dziwny sezon. Rwany i frustrujący. Przeplatałem dobre mecze gorszymi. I nie mam wątpliwości, że gdybym wszedł w 2020 rok z przytupem, bez pecha, pokazałbym swoje najlepsze oblicze. Niestety nawarstwiło się w nim tyle niepowodzeń, że aż nie do wiary. Upadki, kontuzje, byłem rozregulowany, a sezon z wiadomych względów pędził jak szalony. Brakowało chwili wytchnienia, aby spokojnie dojść do siebie, nie było kiedy się naprawić. Nie uciekam od stwierdzenia, które gdzieś padło z twoich ust, że robię krok wstecz. Ale w moim położeniu, to najlepsze rozwiązanie na etapie, na którym się znajduję. Może trochę się powtarzam, ale tak w istocie jest. Zaciskam zęby i patrzę z optymizmem w przyszłość. Mógłby pan rozwinąć wątek o obowiązku wystawienia zawodnika U24, do którego niejako już nawiązał? Moja opinia nie ma znaczenia, lecz osobiście nie widzę nic dobrego w tym przepisie. Wprowadzenie go skomplikowało sprawy takim zawodnikom jak np. ja. No, ale jestem tylko od jeżdżenia, a najważniejsze decyzje zapadają przy eksperckim, dużym stole. Skoro takie były ich koncepcje, nic mi do tego. Zapowiada się, że rozgrywki eWinner 1. Ligi będą najmocniej obsadzone w historii. Pełna zgoda. Widzę to podobnie. eWinner 1. Liga będzie w sezonie 2021 bardzo konkurencyjna. Kilku niezłej klasy żużlowców przepis zmobilizował do szukania szczęścia szczebel niżej, co podwyższy poziom. W przerwie zimowej zamierza pan mocniej popracować nad swoim ciałem, wyleczyć się w stu procentach? Będę ciężko pracował, aby być już w świetnej kondycji do momentu wskoczenia na motocykl. Dlatego zimę przeznaczam na podreperowanie zdrowia. Oczywiście nie zaniecham przygotowań fizycznych. To ma być odrodzony Niels Kristian Iversen i mam nadzieję, że za parę miesięcy takiego ujrzycie. Wakacyjne plany utrudnia pandemia koronawirusa? Byłoby świetnie chociaż na chwilę wyskoczyć z całą rodziną. Mieszkam jednak w Wielkiej Brytanii i niedawno kraj objęto lockdownem. Poczekam, może w styczniu sytuacja w Europie unormuje się na tyle, że gdzieś uda się wyjechać. W każdym razie na razie siedzimy w domu.