"Wynik stanowi najlepsze podsumowanie meczu. Przeciwnik był na tyle szybki, że moi zawodnicy nie mogli nawiązać walki. To, co dziś robił z nami Adam Kajoch mówiło samo za siebie. Chłopcom na pewno nie brakuje umiejętności, ale nie potrafili się dopasować. Wymagałoby to popracowania ze sprzętem i z mechanikami, bo to wszystko jest dla mnie kwestią dopasowania sprzętu. Mimo dobrego startu po wyjściu z pierwszego łuku przeciwnik mija nas to po małym, to po dużym i niewiele możemy zrobić. Naszym zadaniem jest szukanie punktów w Rybniku i dlatego mam nadzieję, że w niedzielę zobaczymy trochę inny żużel niż w Lesznie" - podkreślił trener "Pekinów". Inne opinie po meczu w Lesznie: Damian Baliński: Defekt w pierwszym wyścigu był efektem kłopotów z jednym z motocykli - nie pracował on tak, jak powinien i nie mogłem nawiązać walki z rywalami. Potem przesiadłem się na inny i było już znacznie lepiej zarówno pod taśmą, jak i na dystansie. Jednak ten, który się gorzej sprawuje, był do tej pory najlepszy. Oddawaliśmy sobie dziś biegi, bo tak umówiliśmy się przed meczem. Było to spotkanie, w którym mogliśmy sobie na to pozwolić. Dzięki temu wszyscy zawodnicy mogli się rozjeździć. Nie oznacza to, iż lekceważyliśmy Rybnik, bo przecież jechał on dobrze w Tarnowie i u siebie odniósł zwycięstwo. Nie spodziewaliśmy się, że pójdzie tak łatwo, więc jechaliśmy w najmocniejszym składzie. Adam Kajoch: Dobrze czułem się dziś na torze, bo w końcu zdołałem dojść do ładu z silnikami. Od próby toru byłem dobrze dopasowany. Wygrywałem starty, a także poprawnie jechałem. Udawało mi się bronić na dystansie, a tego wcześniej brakowało Rybnik nie jest moim zdaniem słabym rywalem, choć porównując go na przykład do Wrocławia, na pewno nie jest tak silny. Rafał Dobrucki: Mecz jest wygrany, więc bardzo się cieszymy. Nie lekceważyliśmy Rybnika, bo w sporcie zdarzają się różne rzeczy, jednak nie sądziliśmy, że to spotkanie przegramy. Gdy wiedziałem już, iż zwycięstwo mamy zapewnione, zacząłem próbować różne motocykle i przeliczyłem się nieco. W efekcie raz zostałem pod taśmą i na dystansie już niewiele mogłem zrobić. Robert Miśkowiak: Spotkanie zostało rozstrzygnięte na naszą korzyść, ale przeciwnik nie był zbyt wymagający. Mimo to cieszy, iż wszystko poszło po naszej myśli. Moja dobra postawa wynika z intensywnej pracy nad refleksem, kondycją. Robię wszystko, by wszystko było jak najlepiej. Również na treningach w Lesznie jeżdżę bardzo dużo. Przed meczem działacze sugerowali, by wszyscy jechali tyle samo razy i dlatego oddawaliśmy sobie wyścigi. Roman Chromik: Liczyliśmy się z tym, że przegramy, ale nie aż tak. Po dwumeczu z Tarnowem liczyliśmy, iż będzie lepiej, coś drgnie do przodu. Niestety dziś znów przegraliśmy zbyt wysoko. Konrad Chudziński, Leszno <A href="http://zuzel.interia.pl/ekstraliga/wyniki?kid=10666&knr=9">Zobacz WYNIKI bieg po biegu spotkań 9. kolejki żużlowej ekstraligi</a>