Klasyfikację stworzyliśmy na podstawie średniej z not w skali szkolnej, jakie po meczach nasi dziennikarze wystawiali zawodnikom. Przy identycznym wyniku wygrywał żużlowiec mający większą liczbę ocen. Klasyfikowaliśmy tych, którzy przejechali co najmniej połowę spotkań, więc w rankingu nie mógł uplasować się ani rewelacyjny w fazie play-off Jakub Krawczyk z Arged Malesy Ostrów Wielkopolski, ani jeszcze młodszy od Przyjemskiego, ale porównywalnie utalentowany Paweł Trześniewski z ROW-u Rybnik. I miejsce: Wiktor Przyjemski - średnia 3,56 Zgodnie z prawem nie może jeszcze co prawda napić się szampana, ale po zakończonym właśnie sezonie ma wiele powodów do świętowania. Tak wspaniałego debiutu nie widzieliśmy w polskim żużlu od lat. Zdarzały mu się co prawda występy przeciętne - jak choćby w Rybniku czy Ostrowie Wielkopolskim - ale zarówno na swoim torze, jak i na wyjazdach często zagrażał o wiele bardziej uznanym i doświadczonym zawodnikom. O jego sporym potencjale boleśnie przekonał się choćby Krystian Pieszczek. II miejsce: Sebastian Szostak - średnia 3,29 Jego Arged Malesa Ostrów Wielkopolski co prawda awansowała do najwyższej klasy rozgrywkowej dopiero kilka tygodni, ale ten młody człowiek prezentuje ekstraligowy poziom od znacznie dłuższego czasu. Powszechnie uważa się nawet, że - w świetle odejścia Patricka Hansena do Moje Bermudy Stali Gorzów - jest on jedynym elementem układanki trenera Staszewskiego gotowym na rywalizację w najlepszej lidze świata. W tym sezonie imponował zresztą nie tylko na torze - nagrodę za zwycięstwo w cyklu Nice Cup przekazał kontuzjowanemu Mateuszowi Jabłońskiemu, który po fatalnym karambolu nie mógł wziąć udziału w decydującym turnieju. III miejsce: Mateusz Tudzież - średnia 3,06 Jeśli rybnicki klub wyniósł cokolwiek pozytywnego z fatalnego sezonu 2020 zakończonego sromotną klęską i spadkiem z PGE Ekstraligi, to było to doświadczenie, jakie w najwyższej lidze zebrał ich najlepszy młodzieżowiec. Bardzo często wykorzystywał on je nawet przeciwko starszym rywalom. Gdyby nie jego umiejętności, to ROW zapewne nie wywiózłby niesamowicie ważnego remisu z Gdańska. Szkoda, że kończy wiek juniora, bo w starciach z rówieśnikami spisywał się już naprawdę nieźle, ale jego aktualny potencjał może okazać się mimo wszystko zbyt niski na udaną karierę seniorską. IV miejsce: Mateusz Dul - średnia 2,72 Zdecydowanie jedno z największych objawień minionego sezonu. W wywiadzie z naszym portalem zdradzał, że po tym jak potraktowała go macierzysta Betard Sparta, a później pobliski Kolejarz Opole myślał, że nigdy już nie zostanie żużlowcem. Co więcej na początku sezonu do obowiązków zawodniczych i szkolnych musiał dołączyć także rodzinne - jego mama ciężko przechodziła COVID-19, więc to on musiał zajmować się biznesem i domem. Nie sposób nie czuć do niego sympatii. V miejsce: Piotr Gryszpiński - średnia 2,44 Polonii Piła nie ma już co prawda na żużlowej mapie Polski, ale pamięć o Drużynowym Mistrzu Polski z sezonu 1999 kultywują jego wychowankowie. Chodzi nie tylko o Jarosława Hampela czy Tomasza Gapińskiego, ale także właśnie Gryszpińskiego. Ten nieco niedoceniany młodzieżowiec kilkukrotnie ratował w tym sezonie skórę gdańskiemu Wybrzeżu. Podobnie jednak jak w przypadku Tudzieża, z pewnością z niepokojem spogląda teraz w przyszłość. Za rok skończy bowiem 22 lata.