Rozpoczynają się starty w Polsce oraz na Wyspach Brytyjskich. Robert Miśkowiak, który w tym roku bronił będzie barw leszczyńskiej Unii oraz angielskiego klubu Ipswich Witches w piątek uczestniczył w pierwszym treningu "Byków" na stadionie im. A.Smoczyka, a już dziś wylatuje do Anglii. "Mam przed sobą dość pracowity tydzień, bo jadę do Anglii, gdzie wystąpię w dwóch sparingach, potem wracam w sobotę prosto na sparing do Ostrowa. Zaczyna się już ta cała karuzela i nie będzie łatwo, ale też nikt nie powiedział, że będzie łatwo" - mówi Robert Miśkowiak. Zawodnik Unii Leszno liczy na to, że w 2007 roku uda mu się przełamać złą passę trwającą od dwóch lat. Po zdobyciu w 2004 roku tytułu Indywidualnego Mistrza Świata Juniorów Miśkowiak w kolejnych sezonach, startując w barwach Atlasu Wrocław i Unii Leszno spisywał się znacznie poniżej oczekiwań. Włodarze "Byków" pomimo słabych wyników zdecydowali się dać mu jeszcze jedną szansę i w tegorocznych rozgrywkach młody żużlowiec ma się odrodzić. Pomocą ma tu być jazda w duecie z Jarosławem Hampelem, który tej zimy trafił do drużyny z szarżującym "Bykiem" na plastronie. "Świetnie rozumiemy się z Jarkiem i umiemy ze sobą współpracować. Poza tym jesteśmy dobrymi przyjaciółmi i sądzę, że jego przyjście do Leszna dobrze odbije się na drużynie. Również na mnie Jarek ma dobry wpływ i rozumiemy się w zasadzie bez słów, a to powinno pomóc" - twierdzi Robert Miśkowiak. Z możliwości jazdy w parze z Robertem Miśkowiakiem cieszy się również nowy nabytek "Byków" Jarosław Hampel. Uczestnik cyklu Grand Prix znany jest z tego, że na torze nie stanowi typu indywidualisty, ale niejednokrotnie wspiera partnera w walce z rywalami. "Pamiętam moje dobre występy z Robertem jeszcze z czasów jazdy we Wrocławiu. Mam nadzieję, że w Lesznie również będziemy skuteczni. Chciałbym, by Robert w Unii startował tak dobrze, jak w 2004 roku. Dużo dyskutujemy i rozmawiamy. Widzę, że naprawdę może to przynieść pozytywny efekt, więc cieszę się, iż stanowić będziemy na torze duet" - uważa Jarosław Hampel. Wkrótce okaże się czy pomoc Jarosława Hampela sprawi, że Robert Miśkowiak wróci do rewelacyjnej formy z 2004 roku, kiedy to nie tylko sięgnął po tytuł Indywidualnego Mistrza Świata Juniorów, ale również znalazł się w czołówce najskuteczniejszych zawodników ligi polskiej i szwedzkiej. Konrad Chudziński