- Dziś trenowaliśmy niemal sami, jedynie w towarzystwie Gunthera Bauera z Niemiec, który do nas dotarł. Nie ścigaliśmy się, na tym etapie przygotowań chodzi o dopracowanie kwestii sprzętowych. Najważniejsze, że dopisuje nam aura. W nocy jest troszeczkę większy mróz, co pozwala dobrze przygotować tor do kolejnego dnia zajęć, natomiast kiedy trenujemy jest tylko kilka kresek poniżej zera. To ważne bo pozwala spokojnie i dość komfortowo popracować przy sprzęcie, ręce nie marzną - powiedział Grzegorz Knapp. - Warunki bytowe w Ostersund też są zadowalające, noclegi i posiłki mamy w klubowym obiekcie oddalonym od toru może ze sto metrów. We wtorek spodziewamy się przyjazdu Pera Olofa Sereniusa. Renomowany Szwed przywiezie ze sobą drugi motocykl, dla naszych adeptów. W poniedziałek kręcili pierwsze kółka, tyle, że do dyspozycji mieli tylko jeden motocykl. Serenius obiecał, że nie tylko przywiezie motocykl, ale także poprowadzi z nimi trening. Przed nami jeszcze dwa dni zajęć, w środę po południu pakujemy się i wracamy do kraju - kończy swoją relację Grzegorz Knapp.