Otwórz lodówkę, a z niej wyskoczy Bartosz Zmarzlik. Tak pół żartem, pół serio można by powiedzieć o ostatniej marketingowej działalności polskiego mistrza. Polak, który w sezonie 2020 obronił mistrzowski tytuł, konsumuje swój sukces podnosząc atrakcyjność swojego wizerunku. Już rok temu, gdy Zmarzlik zdobył złoty medal, mówiło się, że żużel jako dyscyplina sporo na tym zyska. W tym roku żużlowiec wydaje się być jeszcze bardziej aktywny. W ostatnich tygodniach mogliśmy zobaczyć go w programach śniadaniowych, w telewizyjnym talk-show Kuby Wojewódzkiego oraz innych sportowych produkcjach. Z kolei jeśli ktoś tankuje samochód na stacjach Orle, to z pewnością nie przeoczył wizerunku mistrza na stacjach paliw tego koncernu. Zmarzlik zdaje się jednak nie zatrzymywać. Ostatnio pochwalił się w swoich mediach społecznościowych sesją zdjęciową do Kalendarza Dżentelmeni 2021. Nasz mistrz pozował obok takich postaci jak Jan Błachowicz (mistrz UFC), czy znanych aktorów - Tomasza Kota, Marcina Prokopa, Marcina Musiała, Cezarego Pazury oraz Macieja Zakościelnego. A warto podkreślić, że cel akcji jest szczytny. Ma wspomóc działalność fundacji. Poza wszystkim trudno nie odnieść wrażenia, że żużlowiec coraz lepiej odnajduje się we wszystkich tego typu marketingowych akcjach. Jeszcze rok temu, świeżo po zdobyciu pierwszego tytułu, można było odnieść wrażenie, że jest nieco oszołomiony i speszony pojawiającą się popularnością. Dziś Zmarzlik jest jednak znacznie bardziej otwarty i wyluzowany. Już nie robią na nim wrażenia spotkania ze znanymi osobami i udział w wielkich kampaniach reklamowych. Bartosz stał się prawdziwym ambasadorem żużla.