Lista Hop 1. Jacek Krzyżaniak (Atlas) - To był bardo udane święta Pana Jacka, który po awansie do eliminacji mistrzostw świata, w potyczce ligowej w Pile zaliczył bardzo udany występ. Wraz ze Scottem Nichollsem spisywał się na torze bardzo dobrze i ta para była najjaśniejszym punktem wrocławskiego zespołu. 2. Tomasz Gollob (Polonia) - Do tej pozycji powinniśmy jak najszybciej się przyzwyczaić i przyznawać ją nijako z urzędu. Tomasz Gollob po raz kolejny zdobywa komplet punktów. Tym razem wyczynu tego dokonał podczas spotkania swojego zespołu w Lesznie. Pięć startów, pięć zwycięstw. Jakikolwiek dalszy komentarz zbyteczny. 3. Peter Karlsson (Piła) - Coś dziwnego stało się z formą Petera Karlssona. Podczas startów w Toruniu jeździł dość chimerycznie. W barwach pilskiej Polonii zaliczył kolejny występ, w którym był jednym z głównych bohaterów. Podczas słabszej dyspozycji Louisa to właśnie punkty zdobyte przez Szweda przesądziły o zwycięstwie Piły nad Atlasem. 4. Scott Nicholls (Atlas) - Jak na razie najlepszy obcokrajowiec, " drugiego rzutu" w polskiej lidze. Tym razem zaliczył udany występ podczas spotkania w Pile. W każdym z biegów dawał z siebie wszystko i jeśli dalej będzie w takiej formie to najprawdopodobniej zostanie jednym z najskuteczniejszych zawodników zagranicznych w polskiej lidze. 5. Wiesław Jaguś (Apator) - Mimo, że przeciwnik zawodników z grodu Kopernika był w poniedziałek marnej jakości to jednak postawa filigranowego Wiesława Jagusia zasługuje na nasze wyróżnienie. Tradycyjnie już Jaguś był silnym punktem swojego zespołu i w potyczce z Włókniarzem wywalczył 12 punktów oraz dwa bonusy. 6. Krzysztof Kasprzak (Unia) - Tego chyba nikt z obecnych na stadionie Alfreda Smoczyka się nie spodziewał. No może poza samym zainteresowanym. Syn Zenona Kasprzaka w starciu z mistrzami Polski wywalczył siedem punktów, a o jego umiejętnościach w superlatywach wyrażał się Tomasz Gollob. Wszystko wskazuje na to, że mamy do czynienia z kolejnym talentem na polskich torach. Oby tylko nie został zmarnowany. Lista Bęc 1. Henrik Gustaffson (Polonia) - Przed meczem popularny " Heniek' zapewniał bydgoskich działaczy, że tym razem pokaże na co go stać. Okazało się w lany poniedziałek, że na razie zapewnienia nie wystarczą aby nawiązywać walkę z najlepszymi zawodnikami. Gustafsson zdobył w Lesznie pięć punktów i chyba czeka go długa rozmowa z bydgoskimi działaczami. Całe szczęście, że Polonia rozstrzygnęła to spotkanie na własną korzyść. 2. Roman Jankowski (Unia) - Postawy popularnego" Jankesa" obawiano się najbardziej. Wiadomo, jedzie " Jankes" - jedzie zespół. Tym razem Jankowski pojechał bardzo słabo, zdobył zaledwie cztery punkty i przyczynił się do porażki swojego zespołu z Polonią Bydgoszcz. 3. Chris Louis (Piła) - To nie był udany poniedziałek dla Louisa w lidze polskiej. Louis był bardzo słabym ogniwem swojego zespołu i cieszyć się może tylko z faktu, że jego polski zespół wyszedł z ligowej potyczki zwycięsko. 4. Grzegorz Walasek (Włókniarz) - W Toruniu Walasek zdobył tylko dziewięć punktów w sześciu startach i potwierdził opinię, że nie jest zbyt dobrze przygotowany do sezonu. Szkoda tylko, że Walasek tak szybko stracił formę z ubiegłego sezonu, kiedy to był pewnym punktem swojego zespołu. 5. Brian Andersen (Włókniarz) - Tym razem wyjątkowo wybieramy do listy Bęc aż trzech obcokrajowców, ale niewątpliwie właśnie tylu z nich zasłużyło sobie na nasze wyróżnienie. Oj Brian, Brian - martwią się sympatycy Włókniarza. Brian zrobił sobie małą świąteczną wycieczkę do Torunia. Do pracy zbytnio się nie przyłożył, zdobył 1 punkt, posłuchał trochę narzekań menegera " Lwów" i byle do następnej niedzieli. Tylko czy starczy na nią cierpliwości działaczom Włókniarza? 6. Krzysztof Słaboń (Atlas) - Po raz kolejny ze słabej strony pokazał się Krzysztof Słaboń, który jak na razie nie może odnaleźć się we Wrocławiu. Tym razem zawiódł mocno swoich pracodawców podczas spotkania ligowego w Pile. 7. Karol Malecha (Włókniarz) - Czesław Czernicki liczył, że Malecha odnajdzie się w Częstochowie. Jak się okazuje sam zawodnik nie znalazł jeszcze swojej drogi, którą powinien podążać. W Toruniu nie zdobył ani jednego punktu. Jak będzie spisywał się tak dalej to może się okazać, że ktoś wyrzucił pieniądze w przysłowiowe błoto.