Australijczycy w Lesznie w finale Drużynowego Pucharu Świata byli o krok od triumfu. Objęli prowadzenie w połowie zawodów i dopiero w przedostatniej gonitwie dali się dogonić Polakom.W biegu kończącym imprezę uznać musieli wyższość "Biało-czerwonych", więc porażka w takich okolicznościach była wyjątkowo bolesna. - Cała nasza drużyna jest z jednej strony wściekła, a z drugiej zrozpaczona. Zabrakło nam niewiele. Polacy dysponowali jednakże pięcioma dobrymi zawodnikami. Pokazali klasę - chwalił naszą ekipę Adams.