Dyrektor Złomreksu Włókniarza Częstochowa udzielił naszemu portalowi specjalnego świątecznego wywiadu. Panie dyrektorze, jak spędzi Pan zbliżające się święta? - Tradycyjnie jak co roku spędzę święta z rodziną. Myślę, że będą to dla nas wyjątkowo trudne święta, bo w ostatnich latach odeszło wielu moich najbliższych i rodzina niestety się skurczyła. Dlatego odczuwamy potrzebę spędzenia tych świąt razem, na miejscu w Częstochowie. Wigilia odbędzie się w dużym gronie czy będzie miała charakter kameralny? - Będzie miała charakter kameralny, ponieważ większość mojej rodziny od wielu lat mieszka w Szwecji. Niewykluczone, że przyjadą oni do Częstochowy przed Nowym Rokiem. Jakich tradycji bożonarodzeniowych przestrzega Pańska rodzina? - Na pewno najpiękniejszym dniem dla nas wszystkich jest Wigilia. Zawsze daje ona dużo do myślenia, myślę, że jest to najwspanialszy dzień, na który czeka się cały rok. Na stole znajdzie się oczywiście 12 potraw zgodnie z tradycją. Zadbają o to moja żona i teściowa, które przygotowują kolacje wigilijną. Jakie jest Pana ulubiona potrawa bożonarodzeniowa? - Moi ulubionym daniem jest karp w galarecie, którego przygotowuje moja teściowa. Jestem pewien, że nikt poza nią nie jest w stanie zrobić tej potrawy równie dobrze. Czy ma Pan już jakieś plany na Sylwestra? - Moje plany nie są jeszcze sprecyzowane. To jak spędzę Sylwestra związane jest między innymi z tym, czy dojadą goście z zagranicy. Myślę, że świąteczne dni zadecydują o tym, jak spędzimy Nowy Rok. Wierzy Pan w świętego Mikołaja? - Oczywiście, że tak. Myślę, że wszyscy wierzymy w niego bez względu na wiek. Co roku od Świętego Mikołaja dostaje tabliczkę czekolady i rózgę. Rózga jest coraz mniejsza, dlatego można powiedzieć, że z roku na rok się poprawiam (uśmiech). Czego można życzyć Panu w Nowym Roku? - Życzę sobie i wszystkim dużo zdrowia, wytrwałości i chęci do pracy oraz chęci do angażowania się we wszystko, co przynosi radość innym. Rozmawiał: Bartłomiej M. Romanek