O postawieniu mu zarzutu poinformowała w środę Grażyna Wawryniuk pełniąca obowiązki rzecznika prasowego Prokuratury Okręgowej w Gdańsku. Jak powiedziała, sponsor toruńskiego klubu usłyszał zarzut dotyczący "sprawstwa kierowniczego". - Podejrzany polecił osobie, która już usłyszała zarzuty w tej sprawie, udzielić zawodnikowi klubu gdańskiego obietnicy korzyści majątkowej i osobistej w zamian za nieuczciwe zachowanie, mogące mieć wpływ na przebieg i wynik meczu - wyjaśniła Wawryniuk. Jak poinformowała, mężczyzna przyznał się do winy i złożył obszerne wyjaśnienia. Prokuratura zastosowała wobec niego środki zapobiegawcze w postaci poręczenia majątkowego w kwocie 200 tys. zł oraz zakazu opuszczania kraju. Mężczyźnie grozi kara do 8 lat więzienia. Do próby przekupstwa miało dojść w związku z meczem żużlowym rozgrywanym 8 października w Gdańsku pomiędzy Get Well Toruń a Zdunek Wybrzeże Gdańsk. Od wyniku barażowego spotkania zależało, który z tych klubów przejdzie do dalszych rozgrywek. W minionym tygodniu gdańska Prokuratura Okręgowa przedstawiła zarzut w tej sprawie innemu mężczyźnie - również sponsorowi toruńskich żużlowców. Zarzucono mu próbę przekupienia jednego z zawodników przeciwnej drużyny. Miał on zaproponować gdańskiemu żużlowcowi 100 tys. zł i kontrakt z toruńskim klubem. Za popełnienie takiego czynu grozi kara do 8 lat pozbawienia wolności. Po postawieniu zarzutu, prokuratura złożyła do sądu wniosek o aresztowanie mężczyzny. Sąd nie uwzględnił tego wniosku i zastosował wobec mężczyzny środek zapobiegawczy w postaci kaucji w wysokości 100 tys. zł. O próbie przekupienia zawodnika poinformował gdańską policję zarząd gdańskiego klubu żużlowego. Sprawą zajęli się funkcjonariusze z Wydziału do Walki z Korupcją Komendy Wojewódzkiej Policji w Gdańsku. Władze klubu rozesłały też do mediów oświadczenie, w którym wyjaśniły, że to sam zawodnik powiadomił je o sprawie. Zarząd klubu poinformował też, że jeszcze przed meczem o incydencie zostali powiadomieni pozostali gdańscy żużlowcy: wszyscy oświadczyli, że nie składano im podobnych propozycji korupcyjnych. Gdańscy żużlowcy przegrali mecz, ale - jak podkreśliły w oświadczeniu władze klubu - "nie ma żadnych podstaw by twierdzić, że którykolwiek z zawodników Zdunek Wybrzeże Gdańsk zaprezentował w zawodach niesportową postawę, a zespół z Torunia zwyciężył w barażowej rywalizacji w sposób nieuczciwy". "Wierzymy, że wszystko odbyło się w sportowej walce" - napisano też w oświadczeniu dodając jednak, że zarząd "ma podstawy sądzić, iż ta sytuacja negatywnie wpłynęła na atmosferę w zespole oraz przygotowanie psychiczne zawodników do meczu".