"Kontuzja nie jest tak poważna, jak początkowo się obawialiśmy. Mamy nadzieję, że to nie będzie nic groźniejszego niż uraz ręki i siniaki" - powiedział menedżer zawodnika Peter Adams, cytowany przez oficjalną stronę GP. W sobotę Brytyjczyk z impetem uderzył w bandę, po czym został odwieziony do szpitala. Tam okazało się, że doznał złamania jednej z kości dłoni, a nie, jak początkowo się obawiano, ramienia. "Wypadek wyglądał dosyć poważnie i było podejrzenie złamania ręki. Później okaże się, czy konieczna będzie operacja" - dodał Adams. Teraz Woffinden będzie walczył o powrót do formy na sobotnią Grand Prix Polski w Gorzowie Wielkopolskim. W klasyfikacji generalnej cyklu zajmuje drugą pozycję i traci pięć punktów do prowadzącego Amerykanina Grega Hancocka.