Dotychczasowy kapitan - piastujący tę funkcję przez 2 sezony Kamil Brzozowski - jesienią przeniósł się z Bydgoszczy do Opola i wciąż nie wiadomo kto zastąpi go w tej zaszczytnej funkcji. Opaska w żużlu znaczy co prawda dużo mniej niż chociażby w piłce nożnej, jednak wciąż pozostaje ważnym elementem symbolicznym i marketingowym, istotnym przede wszystkim dla kibiców. Sympatycy Abramczyk Polonii w internetowej sondzie zorganizowanej przez ich stowarzyszenie zdecydowanie opowiedzieli się za kandydaturą Grzegorza Zengoty. Wychowanek Falubazu zebrał niemal dwukrotność głosów, które łącznie otrzymali jego koledzy z drużyny - David Bellego i Andreas Lyager. Mimo iż 32-latek ma za sobą zaledwie 3 spotkania z gryfem na plastronie, jego wybór nie może być zaskoczeniem. Wypożyczenie Zengoty w końcówce minionego sezonu uratowało Polonię przed widmem spadku do 2. ligi. Pomimo sporego zainteresowania ze strony innych klubów zdecydował się zostać na Brdą, co tylko spotęgowało sympatię kibiców. Żużlowiec na każdym kroku wspomina o bydgoskich tradycjach, przede wszystkim Tomaszu Gollobie. Pozyskuje coraz więcej lokalnych sponsorów, a sam zaangażował się w pomoc dla tamtejszej ubogiej rodziny z czwórką dzieci w ramach "Szlachetnej Paczki". Zawodnika obdarzonego tak wielką sympatią fanów nie było w tym mieście od dawna. Poza tym, od lat w środowisku uchodzi on nie tylko za osobę niezwykle serdeczną, ale także świetnie orientującą się w świecie mediów i marketingu, co w przypadku kapitana - a więc wizytówki zespołu - może okazać się kluczowe. Dlaczego więc wakat na tym "stanowisku" wciąż nie został obsadzony? Jak nieoficjalnie się dowiedzieliśmy, Jerzy Kanclerz wciąż rozważa przyznanie opaski innemu zawodnikowi - Davidowi Bellego. Francuz trafił do Bydgoszczy przed sezonem 2020, ale z uwagi na niesamowicie groźną kontuzję kręgosłupa objechał w biało-czerwonych barwach jedynie 9 spotkań. Podczas trwania rozgrywek prezes i właściciel Abramczyk Polonii chwalił go jako osobę, która wprowadzała do parku maszyn dobrą atmosferę nawet wtedy, gdy klub był już jedną nogą w 2. Lidze. Co więcej, dla uratowania ligowego bytu 23-latek ryzykował własnym zdrowiem - przyśpieszył do granic możliwości przerwę między fatalnym upadkiem w Toruniu, a powrotem na motocykl. Obaj kandydaci z pewnością zasługują na kapitańską opaskę, lecz kibice wyżej cenią sobie Zengotę. W bydgoskim środowisku mówi się jednak o jeszcze jednym, niewidocznym dla szarego kibica aspekcie tej decyzji. Wychowanek Falubazu otoczony jest ludźmi z którymi rodzinie Kanclerzów nie do końca dziś po drodze. Przeciwko Bellego przemawia zaś bariera językowa - porozumiewając się tylko po francusku i angielsku nie jest w stanie porozumieć się z każdym kolegą z zespołu. Polak tego problemu nie ma, bo oprócz angielszczyzny włada także językiem ojczystym. Wybór czekający Jerzego Kanclerza nie należy do najłatwiejszych. Zarówno Zengota, jak i Bellego -mimo stosunkowo niedługiego stażu - wywarli spory wpływ na bydgoski speedway. Kibice Polonii mają jednak nadzieję, iż podjęta decyzja nie tylko będzie właściwa, ale również zostanie podjęta z uwagi na rzeczywiste dobro klubu, a nie personalne sympatie i antypatie. Nowy kapitan ma zostać wybrany podczas zbliżającego się zgrupowania drużyny w Wieńcu Zdrój. Zobacz Sport Interia w nowej odsłonie! Sprawdź!