Na trybunie K na pierwszym łuku zielonogórskiego stadionu może zasiadać sześć tysięcy kibiców. W sobotę zjawiło się ich kilkuset i zachowywali się tak, jak na meczu - tańczyli, skakali, a częstotliwość drgań mierzyły specjalne czujniki. Wyniki badań prowadzonych przez zespół prof. Krzysztofa Wilde z Politechniki Gdańskiej mają być znane w połowie tygodnia. - Jest duże prawdopodobieństwo, że trybuna zostanie otwarta przed meczem z Lesznem, ale to przede wszystkim zależy od wyników badań i projektanta. My jesteśmy zadowoleni z dzisiejszego testu i dziękujemy wszystkim kibicom, którzy bezinteresownie przyszli na stadion, bo bez nich by się nie udało - powiedział prezydent Zielonej Góry Janusz Kubicki. Trybuna była zamknięta podczas meczu z Włókniarzem Częstochowa, który odbył się 1 maja. "Nigdy więcej nie chcemy jechać na stadionie przy W69 bez kibiców na pierwszym łuku. Dwie poważne kontuzje to i tak o wiele za dużo. Nie chcemy tracić "ósmego" zawodnika" - napisała w oświadczeniu, które ukazało się kilka dni przed testem trybuny, drużyna Stelmetu Falubazu. Najbliższe spotkanie zielonogórscy żużlowcy rozegrają u siebie 22 maja z zespołem aktualnego mistrza kraju Unią Leszno.