Od dłuższego czasu robi tak Krzysztof Kasprzak. "Żeby wciąż podnosić swoje umiejętności muszę startować w trzech ligach. Tak robi Leigh Adams i inni najlepsi na świecie żużlowcy" - wyjaśnia reprezentant Unii Leszno. Zgodnie z tymi słowami Kasprzak od kilku sezonów ściga się zarówno w Polsce, jak i w Anglii oraz w Szwecji. Zapewnia sobie w ten sposób możliwość regularnego rywalizowania z najlepszymi na świecie żużlowcami. Jest to duże obciążenie dla zawodnika, ponieważ zmusza do uczestnictwa w kilku imprezach tygodniowo. W ten sposób jednakże młody leszczynianin zamiast trenować indywidualnie, co 2-3 dni walczy o punkty ligowe. Zenon Kasprzak - ojciec żużlowca - podkreśla, że Anglia i Szwecja to szkoły życia dla syna: "Startując w ligach angielskiej i szwedzkiej Krzysiu uczy się przede wszystkim samodzielności. Poza tym zdecydowanie poprawia technikę jazdy. Służy to również temu, by nauczyć się ciągłej skuteczności i wyeliminować tygodniowe przestoje, w czasie których jeździłoby się słabiej. Tam także ma mieć możliwość wygrywania z najlepszymi. Jest to dla młodego żużlowca szkoła życia" - wyjaśnia Zenon Kasprzak. Efekty takiej "szkoły życia" widać było w dotychczasowych występach Kasprzaka, który w minionych latach był jednym z najmocniejszych punktów Unii Leszno. W tym roku wszelkie jego plany zostały pokrzyżowane przez kontuzję. Na szczęście zawodnik wrócił już do zdrowia i w przyszłym roku nie ma zamiaru oszczędzać sił, lecz zgodnie z dotychczasowymi założeniami znów stanąć do walki na torach Polski, Anglii i Szwecji. W ostatnich dniach Kasprzak zmienił barwy klubowe na Wyspach. Dotychczas reprezentował "Piratów" z Poole, jednak w 2007 roku będzie można oglądać młodego leszczynianina w Arena Essen Hammers, do której został wypożyczony po tym, jak dotychczasowi pracodawcy zakontraktowali Jasona Crumpa. Konrad Chudziński