W niedzielę w Ostrowie miały zostać rozegrane derby Wielkopolski pomiędzy miejscowym Klubem Motorowym, a Startem Gniezno. Po opadach deszczu gospodarze przełożyli spotkanie o dwie godziny by lepiej przygotować tor do zawodów. Zdaniem wszystkich zawodników, nie nadawał się on do jazdy, ale arbiter meczu Marek Wojaczek był innego zdania. Gdy żużlowcy obu drużyn solidarnie odmówili udziału w meczu, sędzia odgwizdał obustronny walkower. GKSŻ po przeanalizowaniu wszystkich dokumentów i wysłuchaniu opinii obu klubów postanowiła utrzymać obustronny walkower w mocy. Ukarała jednak również arbitra. Wojaczek bowiem nie miał prawa podejmować decyzji o przyznaniu obustronnego walkowera, a jedynie odwołać zawody i przekazać sprawę do rozstrzygnięcia GKSŻ. Wojaczek został odsunięty na trzy miesiące od prowadzenia meczów. Na oba kluby oraz na wszystkich zawodników, którzy odmówili wzięcia udziału w zawodach nałożono karę finansową w wysokości po 3 tysiące złotych. Kierownikom obu ekip zawieszono licencję na jeden miesiąc. Ponadto każdy z klubów otrzymał upomnienie i karę finansową w kwocie 50 tys. zł w zawieszeniu na okres 6 miesięcy. "Jakąkolwiek decyzję byśmy nie podjęli, nie będzie ona zadowalała żadnej strony. Uważamy jednak, że taka sytuacja jaka miała miejsce w Ostrowie, nie miała prawa się wydarzyć. Ciężko pracujemy nad poprawą wizerunku polskiego żużla, a takie historie nam nie pomagają" - powiedział Piotr Szymański, przewodniczący GKSŻ. Obu klubom przysługuje odwołanie się od decyzji GKSŻ i jak zapewniali przedstawiciele KM Ostrów i Startu, skorzystają z tej możliwości.