Wyniki wskazują na to, iż początek rozgrywek zarówno na Wyspach, jak i w Polsce może należeć do niego. "Jak na razie wszystko jest OK - silniki spisują się wyśmienicie, ja też czuję, że dobrze jadę. Naprawdę jest rewelacyjnie i życzyłbym sobie, żeby tak było przez cały sezon. Za tydzień wracam na pierwsze sparingi w Lesznie i mam nadzieję, że i tu wszystko będzie dobrze" - mówi Kasprzak na łamach swojego serwisu internetowego. Młody zawodnik w dwóch pierwszych konfrontacjach zdobywał kolejno 15 i 14 "oczek" dla drużyny Areny Essex Hammers. W pierwszym sparingu popularne "Młoty" zmierzyły się Ipswich Witches, przegrywając 42:51. W rewanżu zwyciężyły zdecydowanie 64:28, a Krzysztof Kasprzak tylko raz na mecie zameldował się na drugiej pozycji, ulegając Chrisowi Louisowi. W pozostałych wyścigach nie miał sobie równych. W obu pojedynkach reprezentant "Byków" był zdecydowanym liderem drużyny. Dwutygodniowy pobyty w Anglii i częste starty na tamtejszych torach powinny dać w efekcie oczekiwane rezultaty po powrocie do Polski. Tu zawodnikom w pierwszych tegorocznych konfrontacjach przeszkodziły opady deszczu uniemożliwiające wyjazd na tor. Tym samym ci, którzy zdecydowali się na występy w brytyjskiej Elite League są teraz w uprzywilejowanej pozycji, gdyż mają już za sobą znacznie więcej treningów niż żużlowcy przebywający w Polsce. Krzysztof Kasprzak sprawdzi swoją formę na tle kolegów z Unii prawdopodobnie w najbliższy weekend, kiedy pojawi się na meczach towarzyskich "Byków". "Muszę wystąpić w kilku sparingach na polskich torach, bo tu warunki są jednak zdecydowanie inne niż w Anglii" - powiedział nam Krzysztof Kasprzak. Konrad Chudziński